| Bogda | |
| Wysłana - 9 września 2011 o 21:15 |
Przychodzi do klasy nowa nauczycielka geografii i mówi do dzieci:
-Dzień dobry dzieci. Od dziś będę was uczyć geografii. Zacznijmy od tego co to jest globus.
Na to cała klasa odpowiada chórem:
-Spier*alaj stara ku*wo !!
Na to nauczycielka wybiega z klasy z płaczem i idzie o wszystkim poinformować dyrektora. Na to on odpowiada:
-Teraz kobieto patrz i się ucz !!
Po rozmowie dyrektor pierwszy wchodzi do klasy i wrzeszczy :
- Siema małe skur*ysyny !!
Na to klasa odpowiada :
- Cześć łysy chu*u !!
Dyrektor zapowiada:
-Dziś nauczymy się jak zakładać kondoma na globus.
Na to cała klasa :
-A co to jest globus
Na to dyrektor:
-No właśnie od tego ku*wa zaczniemy.
Zmieniono: 9 wrz 2011, 21:15 | | Wysłana - 10 września 2011 o 9:37 |
Biega zajączek po lesie i woła -
wyruchałem wilczycę!!! wyruchałem wilczycę!!
każdy kto go spotkał mówi mu że w okolicy kręci się wilk i go szuka
a on się tylko śmieje i dalej się drze -
wyruchałem wilczyce!!!!
no i się doigrał bo za drzewem stał wilk i wszystko słyszał,
no i zaczęła się pogoń za zajączkiem... biegną tak i biegną
w pewnym momencie zajączek przeskoczył pomiędzy rozwidlonym drzewem a wilk utknął i nie mógł się ruszyć ani do przodu ani do tylu a zajączek widząc to zawrócił i podchodząc do wilka od tyłu krzyknął na tak wilku ale w to to chyba mi ku.wa nikt nie uwierzy i .......... tak wilk stracił dziewictwo ;))) | | Wysłana - 10 września 2011 o 9:49 |
nnnnnnoooooo,to żech palnął,jak łysy grzywką o kant kuli....:))) | | Bogda | |
| Wysłana - 10 września 2011 o 9:57 |
Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi:
- Jasiek, kupisz chleb, margarynę i kawałek sera. Reszta kasy trafia na stół.
Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu. Matka na to:
- Jasiu coś ty zrobił! Natychmiast idź i sprzedaj tego misia.
Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce.
Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:
Jasiu: - Kup pan misia.
Facet: - Spadaj chłopcze.
Jasiu: - Bo będę krzyczał.
Facet: - Masz pięćdziesiąt złotych i siedź cicho.
Jasiu: - Oddaj misia.
Facet: - Nie oddam.
Jasiu: - Oddaj, bo będę krzyczał.
Sytuacja powtórzyła się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalu jeszcze przytargał). Matka do Jasia:
- Jasiek chyba Bank obrabowałeś!? Natychmiast idź do księdza i się wyspowiadaj!
Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:
- Ja w sprawie Misia...
- Spier..... już nie mam kasy!
| | Bogda | |
| Wysłana - 10 września 2011 o 9:59 |
Przebudzenia po upojeniu alkoholowym:
- na Kopciuszka - budzisz się w jednym bucie;
- na Rejtana - budzisz się pod drzwiami z rozdartą koszulą;
- na Królewnę Śnieżkę - budzisz się i dostrzegasz jeszcze siedmiu nieprzytomnych facetów;
- na Czerwonego Kapturka - budzisz się w łóżku babci;
- na Krzysztofa Kolumba - budzisz się i nie wiesz gdzie jesteś;
- na Śpiącą Królewnę - budzisz się i czujesz, że ktoś Cię całuje, otwierasz oczy i widzisz, że pies ci mordę liże.
| | Bogda | |
| Wysłana - 10 września 2011 o 10:02 |
Kłócą się części ciała, która z nich jest ważniejsza i powinna zostać szefem:
- My jesteśmy szefami bo dzięki nam możemy cokolwiek zrobić - mówią ręce.
- My jesteśmy szefami bo my was wszędzie zaniesiemy - mówią nogi.
- Ale tyko dzięki nam wiecie gdzie idziecie - mówią oczy.
- A i tak robicie to tylko dzięki mnie i to ja będę szefem - mówi mózg.
Na to dupa:
- Możecie się kłócić ale to ja zostanę szefem.
Wszystkie części ciała się roześmiały.
Dupa się wkurzyła i przestała srać.
1 dnia oczy się wykręciły.
2 dnia ręce zaczęły dygotać.
3 dnia nogi nie wytrzymały.
4 dnia mózg się zlasował.
Jaki z tego morał?
Szef zawsze gówno robi!
| | Bogda | |
| Wysłana - 10 września 2011 o 10:07 |
Młody Jasiu zobaczył w gazecie, że w mieście otwarto agencję towarzyską.
Po chwili pyta tatę:
- Tato, a co dokładnie robi się w takiej agencji?
Zakłopotany ojciec odpowiada:
- No, ogólnie rzecz biorąc można stwierdzić, że robi się tam człowiekowi dobrze.
Następnego dnia Jasiu dostał od ojca pieniądze na kino, ale zamiast na film, udał się do agencji towarzyskiej.
Dzwoni do drzwi i otwiera mu nieco zdziwiona panienka.
- Co tu chłopczyku chciałeś?
- No chciałem, żeby mi zrobić dobrze. Oczywiście mam pieniądze!
Panienka zaprosiła Jasia do środka, zaprowadziła go do kuchni, ukroiła trzy wielkie pajdy chlebka, posmarowała je masłem i czekoladą i podała Jasiowi.
Po godzinie Jasiu wraca do domu i krzyczy:
- Mamo, tato! Byłem w agencji towarzyskiej!
Ojciec o mało nie spadł z krzesła, mamie oczy na wierzch wyszły.
- I co? - pytają Jasia po krótkiej chwili.
- Dwie zmogłem, ale trzecią już tylko wylizałem.
| | Wysłana - 10 września 2011 o 22:03 |
co zrobić, żeby kobieta krzyczała jeszcze godzinę po orgazmie??
....
po wszystkim wytrzeć do w firankę :D:D | | Wysłana - 11 września 2011 o 20:48 |
wiecie jak uprawia się seks na wściekłego jeźdźca .... ????? nie
kładziesz się na plecach...
twoja partnerka Cię dosiada...
uprawiacie namiętny seks...
i ty w między czasie mówisz do niej:
jesteś prawie tak dobra jak moja sekretarka... :)
i w tym momencie próbujesz utrzymać sie jak najdłużej w siodle .... hehehe | | Wysłana - 11 września 2011 o 20:50 |
najkrótszy kawał o pedałach ....:
TEN TEGO !!! | | Miron | |
| Wysłana - 12 września 2011 o 7:59 |
| | Wysłana - 12 września 2011 o 11:43 |
Bogda Ja Ciebie normalnie obciążę za pranie polałem całe spodnie i krzesło ciepłym moczem :)))))))))))))))))) | | Kris | |
| Wysłana - 12 września 2011 o 13:08 |
Staszek był wielkim pasjonatem motorów.
Miał Harleya - najważniejsza rzecz w jego życiu!
Dbał o niego, pucował wazeliną do połysku, niemalże nosił na rękach, bez mała spał z nim nawet. Któregoś dnia dziewczyna zaprosiła go na niedzielny obiad do swojego domu.
- Stasiu - powiedziała - znamy się już dwa tygodnie. Chciałabym, żebyś poznał moich rodziców.
- Czemu nie - odparł Staś.
Nadeszła niedziela, Staś wyprowadził motor z garażu, wyciągnął wazelinkę i na tym wazelinowaniu zastało go południe. Jeszcze tylko ostatni rzut oka na motocykl, mała poprawka, wazelinka i... Staś z Harley'em byli gotowi!
Podjechali pod dom dziewczyny, ustawił motor przed oknem salonu i zapukał...
- Witaj Stasiu - dziewczę promieniało szczęściem - Wejdź, zaraz będzie obiad. Musze cię jednak uprzedzić o pewnym zwyczaju, panującym od dawna w naszej rodzinie. Otóż przy obiedzie, kto się pierwszy odezwie, ten garnki zmywa.
- Nie martw się - Staś nie był w ciemię bity jestem małomówny z natury. Zasiedli do stołu. Mama, tata, dziewczę i Staś. Rozmowa nie "kleiła się", co zresztą było do przewidzenia. Matka patrzy na Stasia i myśli:
- Ale wstyd ! Taki sympatyczny chłopiec, a my tu ani słowa z nim nie zamieniamy! Co sobie o nas pomyśli? Zapytałabym go o rodzinę, o mamę, tatę, o ogród, o rodzeństwo, ale nie mogę, bo będę gary zmywać...
Ojciec siedzi, ani be ani me i myśli:
- K***a obora jak nieszczęście! Zagadałbym do chłopaka, zapytałbym gdzie pracuje, czy lubi piwko, sport i wędkarstwo, ale jak? Powiem coś, to mnie stara do garów wypieprzy...
Panienka siedzi jak na szpilkach i myśli:
- Niechże ktoś coś powie wreszcie i pójdzie myć te gary, a my wtedy na górę i tamtaramtamtam...
Staś dzielnie siedzi i milczy! Nie mówi nic, bo garów myć tez nie lubi... a tu nagle... patrzy w okno... a za oknem pada deszcz!
- Jezuuuuuu - myśli Staś - MOTOR!
Nie wie, co robić. Nie przeprosi, bo pójdzie do garów, a Harleya rdza zeżre! Rozejrzał się Stach... i dawaj panienkę na stół! Kieckę w górę i jedzie ją od tylu. - Ktoś pęknie i coś powie - myśli - on do garów a ja do motoru!!!
Skończył Stasiek, siada i...nic!
Cisza jak makiem zasiał...
Dziewczę zawstydzone oczy spuściło i myśli:
- Co ten Stasiek taki napalony? Mógł przecież poczekać, aż pójdziemy na górę ...jak ja się teraz wytłumaczę rodzicom? I kiedy mam to zrobić? Przecież nie teraz, bo jak się odezwę, to pójdę gary myc...poczekam...
Matka siedzi, oczom nie wierzy i myśli:
- Co to za bydle moja córka do domu przyprowadziła? Jak on mógł moją córkę tak potraktować? Powiem mu co o nim myślę, ale później, bo jak się pierwsza odezwę, to będę musiała gary myć...
Ojciec siedzi, ślepia wlepił w Staśka i myśli :
- O ten sk***yn j***y ch*j pie*****ny w d**e k***y...! Przecież go sk**yna za***ie ! Powiem mu co o nim myślę, ale później bo jak się mam pierwszy odezwać?
Deszcz leje jak z cebra, Stasiek załamka, nie wie co począć... na dodatek grad zaczął walić w harleya jak w bęben...
- CO ROBIĆ! - myśli...
I dalejże matkę na stół, kieckę matce w górę i jedzie ją od tylu.
- Stary nie wytrzyma i coś mruknie przynajmniej myśli Stach - Stary do garów, a ja do motoru!!!
Skończył, siadł... i dalej cisza... nic...
Dziewczyna patrzy na Stacha i myśli: - Co za potwór z niego, samiec niewyżyty? Najpierw mnie, potem moja matkę? Zrywam z nim, ale powiem mu to po obiedzie, bo będę musiała gary myć, jak się odezwę pierwsza...
Matka siedzi, czerwona jak burak i myśli: - Nawet niezły ten chłopiec... i jaki... PRĘŻNY... źle go oceniłam... co sobie jednak mój stary pomyśli?
Powinnam się jakoś wytłumaczyć ...ale może później, bo będę musiała gary myć....
Ojciec siedzi, oczy przeciera, piana na pysku, ale twardziel z niego, więc milczy i tylko myśli:
- Zabiję go, to pewne. Ale po obiedzie, bo teraz jak się odezwę, to pójdę gary myć ... Grad, ulewa, burza z piorunami, wichura przewróciła motor Stacha prosto w potężna kałużę, pełną błota, wody i wszelakich śmieci. Stach oczami duszy widzi rdze pożerającą jego ukochanego Harleya...
NIE WYTRZYMAŁ WSTAŁ I MÓWI:
- Macie może wazelinę?
Ojciec zrobił oczy jak denka od kufla, wstaje i mówi przerażony:
- To ja już pójdę i umyję te gary... | | Kris | |
| Wysłana - 12 września 2011 o 13:12 |
Analiza chemiczna kobiety
Przedmiot badań: Kobieta
Symbol: KO
Odkryta przez: Adama
Waga atomowa: Średnia oczekiwana 59 a.j.m. (atomowych jednostek masy), ale znane sa izotopy od 50 do 80 a.j.m.
Występowanie: Nadwyżki ilościowe w obszarach zurbanizowanych.
1. Właściwości chemiczne:
1.1. Wykazuje duże powinowactwo ze złotem (Au), srebrem (Ag), platyną (Pt), szlachetnymi i półszlachetnymi kamieniami i minerałami.
1.2. Zdolna do absorbowania wielkich ilości drogich substancji.
1.3. Może samorzutnie eksplodować jeśli pozostawić ją samą w obecności mężczyzny.
1.4. Nierozpuszczalna w cieczach, ale jej aktywność wzrasta po nasączeniu etanolem (alkoholem etylowym).
1.5. Ulega naciskowi tylko we właściwej płaszczyźnie krystalograficznej.
2. Właściwości fizyczne:
2.1. Powierzchnia zwykle pokryta warstwą barwników.
2.2. Wrze i zamarza bez wyraźnej przyczyny.
2.3. Topi się po jej właściwym potraktowaniu.
2.4. Gorzka jeśli używać niewłaściwie.
2.5. Znajdowana pod różnymi postaciami od czystego metalu do pospolitej rudy.
3. Zastosowanie:
3.1. Wysoce dekoracyjny element, szczególnie w samochodach sportowych.
3.2. Przedstawicielka silnych reduktorów pieniędzy.
3.3. Pomocna przy wypoczynku.
4. Testy:
4.1. Czysty egzemplarz przybiera odcień różowy jeśli jest odkryty w naturalnej postaci.
4.2. Zielenieje jeśli obok niej znajduje się lepszy izotop.
4.3. Wysoce niebezpieczna w niedoświadczonych rękach.
4.4. Niemożliwe posiadanie więcej niż jednego trwałego izotopu. | | Wysłana - 12 września 2011 o 17:28 |
kris ten kawał o Harleyu jest rewelacyjny xD | | Wysłana - 12 września 2011 o 22:35 |
| | Wysłana - 12 września 2011 o 22:38 |
| | Bogda | |
| Wysłana - 13 września 2011 o 9:35 |
Kris , tego kawału jeszcze nie znałam , zajebisty hehehehehe | | Bogda | |
| Wysłana - 13 września 2011 o 9:53 |
Robson napisał(a):
Bogda Ja Ciebie normalnie obciążę za pranie polałem całe spodnie i krzesło ciepłym moczem :))))))))))))))))))
To ja już nie będę :))) A może pampersik , co ?? hehehee | | Bogda | |
| Wysłana - 13 września 2011 o 10:06 |
Siedmioletni chłopczyk spaceruje sobie chodnikiem w drodze do szkoły.
Podjeżdża motocykl. Kierowca podnosi szybkę kasku i mówi :
- Wsiadaj to dam Ci 10 złotych i lizaka !
Chłopczyk nie reaguje i przyspiesza kroku. Motocykl powoli toczy się za nim. Znowu się zatrzymuje przy krawężniku ...
- No wsiadaj! Dam Ci 20 złotych, lizaka i chipsy!;
Chłopczyk ponownie kreci głowa i przyspiesza kroku...Motocykl nadal powoli jedzie za nim. Znowu się zatrzymuje...
- No nie bądź taki.. Wsiadaj! Moja ostatnia oferta - 50 złotych, chipsy, cola i pudełko chupa-chups!
- Oj odczep się Tato! Kupiłeś Yamahę, to musisz z tym żyć...
Spotykają się dwie pchły. Jedna z nich trzęsie się i jest strasznie przemarznięta.
- A czemu się tak trzęsiesz?
- A bo przyjechałam tu w wąsach motocyklisty i strasznie mnie przewiało. - To na drugi raz zrób tak jak ja: Skaczę sobie na lotnisko, upatruję jakąś stewardessę, wskakuję jej pod spódniczkę, wchodzę pod majteczki i całą podróż śpię w przytulnym i ciepłym "lasku".
- OK tak zrobię następnym razem.
Spotykają się na drugi rok i sytuacja się powtarza, tamtą pchłę trzepie znów z zimna.
- I co nie skorzystałaś z moich rad?
- Zrobiłam dokładnie tak jak mówiłaś, poskakałam na lotnisko, upatrzyłam stewardessę, wskoczyłam jej pod spódniczkę pod majteczki znalazłam ciepły przytulny lasek i zasnęłam. A jak się obudziłam byłam w wąsach motocyklisty.
|
|