| Wysłana - 10 grudnia 2010 o 12:22 |
Mąż i żona oglądają zagraniczny program psychologiczny o skrajnych emocjach. W pewnym momencie odzywa się mąż:
- Kochanie, to wszystko stek bzdur. Założę się, że nie jesteś w stanie powiedzieć mi czegoś, co uczyni mnie szczęśliwym i smutnym w tym samym czasie.
- Masz największego penisa wśród własnych kumpli.
| | Wysłana - 10 grudnia 2010 o 12:23 |
Baba wstała wczesnym rankiem, posprzątała dom, wydoiła krowę, wygnała na
pastwisko, zbudziła dzieci, nakarmiła i wyprawiła je do szkoły, naostrzyła
kosę, poszła na łąkę, nakosiła trawy, narąbała drewna, przygotowała obiad,
nakarmiła dzieci, zrobiła pranie, po czym znów poszła w pole, kosiła do
zmierzchu, przygnała krowę do obory, wydoiła, przygotowała kolację,
nakarmiła dzieci, wykąpała i położyła je spać, sama się wykąpała,
przekąsiła kromkę chleba, zmówiła pacierz i w poczuciu dobrze spełnionego
obowiązku położyła się spać.
Nagle zrywa się:
- O matko boska, przecie chłop niewyruchany od rana !!!
| | Wysłana - 10 grudnia 2010 o 12:24 |
Przychodzi mężczyzna do ginekologa.
- Proszę pana ale ja jestem lekarzem od kobiecych spraw.
- To nic panie doktorze ja mam tylko jedno pytanie, proszę mi powiedzieć czy łechtaczka jest do przodu czy do tylu od pochwy?
- No, do przodu.-odparł ginekolog.
-ku.wa mac!! Bawiłem się 3 godziny hemoroidem!!!
| | Wysłana - 10 grudnia 2010 o 13:41 |
batman zajebiste te dowcipy.. :))))))))))))))))))) | | Wysłana - 11 grudnia 2010 o 20:49 |
Pewnego dnia syn spytał swojego ojca:
- tato, przebiegniesz ze mną maraton?
- i ojciec zgodził się.
Przebiegli razem swój pierwszy maraton.
Innym razem syn znów spytał ojca:
- tato, czy przebiegniesz ze mną maraton jeszcze raz?
- i ojciec powiedział: tak synu, przebiegne jeszcze raz
Syn znow spytał ojca:
- tato, wystartujemy razem w Ironman? (4km plywania, 180km rowerem i 42km biegu)
Ojciec powiedzial:
- tak synu, zrobie to z Toba.
Historia wyglada na prostą.
Do chwili kiedy zobaczysz film:
http://www.youtube.com/watch?v=ZOZPs4HSl0I
Jest tylko jedno slowo na swiecie, ktore mozesz powiedziec:
Szacun. | | Wysłana - 11 grudnia 2010 o 20:49 |
Pewnego dnia syn spytał swojego ojca:
- tato, przebiegniesz ze mną maraton?
- i ojciec zgodził się.
Przebiegli razem swój pierwszy maraton.
Innym razem syn znów spytał ojca:
- tato, czy przebiegniesz ze mną maraton jeszcze raz?
- i ojciec powiedział: tak synu, przebiegne jeszcze raz
Syn znow spytał ojca:
- tato, wystartujemy razem w Ironman? (4km plywania, 180km rowerem i 42km biegu)
Ojciec powiedzial:
- tak synu, zrobie to z Toba.
Historia wyglada na prostą.
Do chwili kiedy zobaczysz film:
http://www.youtube.com/watch?v=ZOZPs4HSl0I
Jest tylko jedno slowo na swiecie, ktore mozesz powiedziec:
Szacun. | | Wysłana - 11 grudnia 2010 o 20:52 |
To nie kawał ale wielki szacun dla ojca | | Bogda | |
| Wysłana - 17 grudnia 2010 o 7:47 |
Idą cztery zakonnice do nieba i stają przed świętym Piotrem.
Św. Piotr stawia przed nimi miskę z wodą świeconą i pyta pierwszej zakonnicy:
- Czy siostra dotykała kiedyś męskiego członka?
- Tak, dotykałam go palcem.
- To niech siostra zanurzy tu ten palec a będzie rozgrzeszona i pójdzie do nieba.
Zanurza i odchodzi.
Św. Piotr pyta następnej:
- Czy siostra dotykała kiedyś męskiego członka?
- Tak, miałam go w dłoni.
- To niech siostra zanurzy tu tę dłoń, a będzie rozgrzeszona i pójdzie do nieba.
Zanurza i po chwili odchodzi.
Już ma iść trzecia, ale w tym momencie wyrywa się czwarta:
- No nie! Jak ona tam d*** zanurzy, to ja już tego nie wypiję! | | Bogda | |
| Wysłana - 17 grudnia 2010 o 7:56 |
Pewnej nocy patrol policyjny czatował pod pubem motocyklistów na potencjalnych sprawców jazdy ''pod wpływem''. Krótko przed zamknięciem policjanci spostrzegli motocyklistę, który wytoczył się z baru, przetoczył się po wszystkich motocyklach próbując dopasować kluczyk do 5 różnych maszyn, zanim znalazł swoją. Przez kilka minut siedział kołysząc się ze spuszczoną głową i zerkając spode łba. Wszyscy już opuścili bar i odjechali. W końcu i on dopasował sobie kask do głowy, telepiąc się okrutnie , odpalił motocykl i zaczął powoli jechać. Policjanci tylko na to czekali - zgarnęli chłopa z motocykla i poddali badaniu
alkomatem. Po chwili oczekiwania wyświetlił się wynik - 0.0.
Zdziwieni policjanci zaczęli dopytywać się jak to możliwe.
Motocyklista na to spokojnie:
- Dzisiaj ja jestem dyżurnym do odwracania uwagi...
| | Bogda | |
| Wysłana - 17 grudnia 2010 o 8:04 |
Jedzie arab po pustyni .Nagle mija go coś z przeogromną prędkością.Arab nic.Za jakiś czas
znowu coś śmignęło.Arab popatrzył ale nadal nic.Po pewnym czasie widzi że coś się przybliża stanął i zaczął machać. Zatrzymał się motocyklista.Arab się pyta
-Panie poco pan tak szybko po tej pustyni jeździsz
-A bo czym szybciej tym chłodniej
Arab siadł na wielbłąda i jedzie i tak duma.W pewnym momencie wzioł bat i pogania wielbłąda.Czuje chłodniejszy wiatr więc dalej pogania.Po pewnym czasie wielbłąd padł.Arab patrzy i tak sobie pod nosem
-patrz Pan kurrrwa zamarzł!
| | Bogda | |
| Wysłana - 17 grudnia 2010 o 8:05 |
Czym się różni jazda na motorynce od sexu z brzydka dziewczyna?
odp: to i to jest fajnie dopóki się koledzy nie dowiedzą. | | Bogda | |
| Wysłana - 17 grudnia 2010 o 8:06 |
Pewnego dnia przyjeżdża niedźwiedź do zająca na motorze.
- siadaj zając przejedziemy sie.
Jadą 100 km/h, 180 km/h, 220 km/h. W końcu niedziwiedź mowi:
- zając posikałeś sie już??
na to zając:
- tak, lepiej sie zatrzymaj.
Drugiego dnia zając podjeżdża na Harley'u pod dom niedźwiedzia.
- siadaj niedźwiedź, przejedziemy się - mówi zając.
Jadą 100km/h, 180 km/h, 220 km/h
Zając pyta sie niedźwiedzia:
- niedźwiedź! ?!?!
- co ?? - odpowiada niedźwiedź
posikałes sie już??
- no - odpowiada niedźwiedź.
- no to zaraz sie posrasz bo nie dosiegam do hamulca. | | Bogda | |
| Wysłana - 17 grudnia 2010 o 8:08 |
I jeszcze starszy:
W latach, kiedy sukcesy święciły głównie motocykle WSK, a o solidnych ubraniach
motocyklowych nikt nie słyszał peien motocyklista wybierał się w dłuższą jazdę. Nauczony doświadczeniem
, że przód kurtki bywa przewiewny chytrze ubrał ją tyłem do przodu i ruszył w drogę. Metoda okazała się nie najgorsza, w klatę mu nie wiało, cóż, kiedy w jednej z wsi wyleciał z drogi, rąbnął głową w mur i nieprzytomny legł obok rozbitej maszyny. Oczywiście zbiegowisko, od sołtysa zadzwoniono po pogotowie, a w międzyczasie zaczęto udzielac pierwszej pomocy domowymi metodami. Ręce niby całe, nogi niby też, ale, kurcze, kurtka w jedną stronę, a głowa jakby w drugą. Niewiele się namyślając w kilku silnych ustawiono głowę właściwie do kołnierzyka. Przybyły lekarz stwierdził zgon, Milicja spisuje protokół wypadku i pada pytanie, czy poszkodowany żył jeszcze po wypadku.
- Ano dychoł jeszcze, dychoł. Ino jak mu głowę poprawili, to od razu zipnął - padła smutna odpowiedź z tłumu gapiów.
| | Lepodar | |
| Wysłana - 17 grudnia 2010 o 10:18 |
Wywieszka w sex-shopie: Prosimy oglądać magazyny trzymając je DWOMA rękami! | | Wysłana - 19 grudnia 2010 o 17:42 |
Jadę autobusem, nie jest za luźno, ale miejsce siedzące mam. Trzeba podać bilet do skasowania. Obok stoi mężczyzna. Jak się do niego zwrócić - "Ty", czy "Pan"? Autobus jest ekspresowy. Jeśli mężczyzna nie wysiadł na poprzednim przystanku znaczy, że jedzie do mojej dzielnicy. Jedzie z kwiatami - znaczy do kobiety. Kwiaty wiezie piękne, znaczy to, że i kobieta jest piękna. W naszej dzielnicy są dwie piękne kobiety - moja żona i moja kochanka. Do mojej kochanki facet jechać nie może, bo ja do niej jadę. Znaczy, że jedzie do mojej żony. Moja żona ma dwóch kochanków - Waldemara i Piotra. Waldemar jest teraz w delegacji...
- Panie Piotrze, mógłby mi pan skasować bilet?
| | Wysłana - 19 grudnia 2010 o 17:44 |
W kolejce stoją 6-letni syn i ojciec. Przed nimi stoi gruba baba - tak ze 150 kg minimum. Synek mówi do ojca:
- Tato, patrz jaka ta baba jest ogrooomnaaaa...
Ojciec się zaczerwienił, głupio mu się zrobiło i mówi:
- Synku, nie można tak mówić o ludziach.
- Ale ona jest taka gruuubaaa... nigdy nie widziałem takiej grubej baby.
- Dobrze, ale to niegrzecznie w ten sposób mówić o innych.
W tym momencie kobiecie przy pasku odzywa się komórka - pi, pi, pi, pi...
A synek z przerażeniem:
- Tato! Uważaj! Będzie cofać
| | Wysłana - 19 grudnia 2010 o 17:48 |
Jeden z krajów islamskich. Po ulicy idzie całkowicie "okutana" dziewczyna, widać tylko jej ogromne czarne oczy. Kieruje się w stronę przepięknej rezydencji. Nagle przechodzący obok młody chłopak uśmiecha się do niej i puszcza oko. Dziewczę rzuca się biegiem do drzwi wielkiego domu, wpada do ogromnego gabinetu i krzyczy pokazując palcem przez okno:
- Tato, ten chłopak mnie zaczepił.
A na nieszczęście chłopaka tata był generałem. Szybko wezwał, więc swoich żołnierzy i rozkazał schwytać młodzika. Po pięciu minutach blady jak śmierć chłopak został postawiony przed obliczem groźnego i rozsierdzonego ojca- generała:
-Ty gnoju, ty psie - wrzasnął generał - jak śmiałeś podnieść wzrok na moją córkę? Ibrachim ! - zawołał
Jak spod ziemi wyrósł wielki śniadolicy, brodaty mężczyzna w mundurze z dystynkcjami sierżanta.
Ibrachim - znowu wykrzyczał generał - weźmiesz tego łajdaka, zawieziesz go na naszą ukrytą farmę na pustyni i go wyruchasz.
Sierżant zasalutował, złapał chłopca i pociągnął go do dżipa. Przykuł go kajdankami do siedzenia i ruszył w stronę rogatek miasta.
Po paru minutach jazdy chłopak odzyskał mowę i cichutko zaproponował:
- Ibrachim, dam ci 200 dolarów jak mnie nie wyruchasz.
Nic zero reakcji.
- Ibrachim - próbuje znowu młody - dam ci 500 dolarów, ale nie ruchaj mnie, co.
Dalej nic.
Ibrachim, dam 1000 dol.....
W tym momencie sierżant spojrzał na niego tak, że odechciało mu się znowu mówić.
Dojechali do farmy, brodaty wojskowy wywlekł chłopca z samochodu, wciągnął do środka, rzucił na łóżko i zdarł z niego spodnie. Potem zaczął sam się rozbierać. Był już prawie nago, gdy zadzwonił telefon. Wrzask w słuchawce był tak wielki, że nawet leżący twarzą w poduszce chłopak usłyszał generała:
- Ibrachim, natychmiast wracaj.
Ibrachim ubrał się, kazał ubrać się chłopakowi, przykuł go do siedzenia w dżipie i pojechali z powrotem do miasta. Weszli do rezydencji gdzie generał czerwony ze złości wrzeszczał na dwóch młodych arabów:
- Ibrachim, weźmiesz tych dwóch i ich rozstrzelasz.
Sierżant zgarnął całą trójkę wsadził ich do dżipa przykuł kajdankami do foteli i ruszyli. Droga przebiegała w złowieszczym milczeniu. Przerwał je cichy proszący głos naszego pierwszego chłopaka:
- Ibrachim, ale pamiętasz? Mnie wyruchać
| | Wysłana - 19 grudnia 2010 o 18:02 |
Caryca Katarzyna, seksualne zwierzę, długo szukała wytrawnego kochanka, który ją zadowoli. Niestety żaden z nich nie wytrwał dłużej niż 50 orgazmów, jeden po drugim. Któregoś razu caryca dowiedziała się, że w dalekiej, syberyjskiej puszczy mieszka młody drwal, który może zaspokoić każdą kobietę. Udała się do owego drwala i mówi:
- Albo zaspokoisz mnie 100 razy, albo mój kat zetnie ci głowę!
Drwal się zgodził, wskoczyli do łóżka i wspólnie z carycą odliczali kolejne orgazmy drwala:
- 1, 2, 3,... 20,... 50,.. 90,...
Katarzyna już pada z wycieńczenia, ale drwal protestuje:
- Miało być 100, to będzie 100!
Gdy doszło do 99-ego orgazmu, caryca Katarzyna krzyczy:
- 100!
- Nie, 99 - mówi drwal. - Według moich rachunków jest 99. Ja jestem człowiek prosty, ale uczciwy. Pogubiliśmy się w rachunkach, więc zaczynamy od nowa!
| | Wysłana - 19 grudnia 2010 o 18:03 |
Ona i on w łóżku. Ona pieści jego jądra. Gładzi jajeczka paluszkami, łaskocze, podszczypuje, masuje. Od czasu do czasu westchnie...
- Kochana, o czym myślisz?
- Ot tak... swoje wspominam.
| | Wysłana - 19 grudnia 2010 o 18:04 |
Trzej Polacy wrócili z Ameryki po kilku miesiącach pracy. Przed spotkaniem z żonami postanowili iść do lekarza przebadać się, bo to nigdy nie wiadomo co człowiek złapie na obczyźnie. Wszedł pierwszy. Nie ma go pół godziny, w końcu wychodzi załamany.
- No i co lekarz powiedział? - pytają koledzy.
- AIDS!
Wchodzi drugi, znowu go długo nie ma. Wychodzi załamany.
- No i co?
- AIDS
Wchodzi trzeci. Nie ma go jeszcze dłużej. Nagle wybiega uradowany:
- Kiła! Kiłeczka! Kiłunia!
|
|