| Wysłana - 15 października 2010 o 20:16 |
Ufoludki dowiedziały się,że na Ziemi jest takie zwierze które piję wodę i daje mleko.
Złapały więc krowę i zaprowadziły nad rzekę.
Jeden trzymał łeb krowy w wodzie, a drugi doił.
Nagle krowa się zesrała i ten, który doił wrzeszczy do drugiego:
- Wyżej łeb! Wyżej! Bo muł bierze!
| | Wysłana - 15 października 2010 o 20:17 |
zigi, dobre dobre :D | | Wysłana - 15 października 2010 o 20:22 |
Hahah Zigi , Kuba swietne :D haha | | Wysłana - 15 października 2010 o 20:29 |
a co powiesz Patusiu na to? :)
Wchodzi facet z wadą wymowy do sklepu mięsnego.
- Fofłose fu hilo młymła!
- SŁUCHAM?!
- Fofłose fu hilo młymła!
- SŁUCHAM?!
- NO FU HILO MŁYMŁA!
Sprzedawca wychodzi na zaplecze i mówi do kolegi:
- Obsłuż klienta, idę do kibla.
Kolega wychodzi i pyta:
- Co panu podać?
- Fofłose fu hilo młymła
- CZEGO!
- MŁYMŁA!
Sprzedawca woła kierownika:
- Panie kierowniku, może pan zrozumie czego chce ten Facet ?
Kierownik chcąc dać przykład personelowi, bardzo uprzejmie:
- Czym mogę panu służyć?
- Hucze, FU HILO MŁYMŁA!
- Mógłby pan powtórzyć ?
- FOCHYLONY SHLEF, FU CHILO MŁYMŁA CHŚIAŁEM !
Kierownik przypomina sobie, że na zapleczu mają sprzątaczkę z wadą wymowy. Woła ją i tłumaczy o co chodzi, po czym wychodzi na zaplecze.
Sprzątaczka obsługuje klienta:
- Fucham chana ?
- Fu hilo młymła !
Sprzątaczka zważyła, spakowała, skasowała i wychodzi na zaplecze.
Wszyscy do niej podbiegli.
- No i co on chciał ?
- No jah fo - fu hilo młymła.
| | Wysłana - 15 października 2010 o 20:46 |
Po wytrysku jak to zwykle bywa plemniki rzuciły się w szaleńczy wyścig by dotrzeć tam gdzie zwykły były docierać.. Jeden z nich, nie wytrzymał tempa, potknął się i upadł (jeśli można tak powiedzieć :)))) Cała reszta bractwa przebiegła po nim i nie udzielając mu pomocy pobiega dalej..Biedak pozbierał się i już szykował się do startu gdy zauważył że całą grupa wraca.. Znów przebiegli obok niego w szalonym tempie..Zdenerwowany złapał jednego z pędzacych i pyta..
- Stary co się dzieje do cholery? Dlaczego biegniecie w drugą stronę?
Wystraszony plemnik odpowiada..
- Zdrada,jesteśmy w du..e!!!
Zmieniono: 15 paź 2010, 20:47
Zmieniono: 15 paź 2010, 20:49 | | Wysłana - 15 października 2010 o 20:57 |
Muhahahaahha Seban nie ja nie moga muahhahahaah:> | | Wysłana - 10 listopada 2010 o 22:02 |
Podrzucił mi to mój synek:
1 Na motorze można bez obaw spalić gumę
2 Aby pojeździć na motorze nie trzeba ściągać ubrania
3 Motor nie ma teściowej
4 Motor nie da Ci w pysk jak włożysz rękę pod owiewkę
5 Motor nie straszy ,że jest w ciąży
6 Motor jest zawsze gotowy żeby sobie na nim pojeździć
7 Motor nie liczy ile piw już wypiłeś
8 Możesz trzymać kilka motorów w jednym garażu i mieć pewność że się nie pobiją
9 Motor nie mówi że go boli głowa jak chcesz na nim pojeździć
10 Motor nie ogląda się za chłopakami
11 Motor nie potrzebuje długiej gry wstępnej przed przejażdżką
12 Motor niezależnie od jego wieku wzbudza pożądanie
13 Motor nigdy Ci nie powie ze nie ma co na siebie włożyć
14 Motor nie mówi że na stacji benzynowej śmierdzi
15 Motor pije benzynę i się nie krzywi
16 Motor nie potrzebuje złotych pierścieni i łańcucha
17 Motor nie jest zazdrosny że masz drugi motor
18 Motory oprócz białego, czarnego, żółtego i czerwonego mają jeszcze inne kolory
19 Motor nie zajmuje miejsca w namiocie
20 Możesz dać się przejechać kumplowi motorem a motor się na ciebie nie obrazi
21 Ty tez możesz przejechać się na motorze kumpla
22 Motor nie przypomina Ci żebyś już wracał do domu
23 Do stacyjki motoru pasuje tylko Twój kluczyk
24 Motor lubi jeździć na zloty
25 Motor nie wyłącza Ci telewizora jak oglądasz Grand Prix
26 Motor nie panikuje kiedy pęknie guma
27 Motor nie potrzebuje złotych pierścieni i łańcucha
28 Motor można sprzedać za pieniądze
29 Motor dobrze wygląda nawet po długiej trasie
30 Motor dobrze wygląda nawet jak jest obklejony muchami
31 Motor nie zatrzymuje się przy każdej wystawie
32 Na motorze można jechać we 2-ke
33 Motor jest rodzaju męskiego
34 Motor lubi pochodzić na ssaniu
35 Gadanie motoru jest przyjemne dla ucha
36 Motor nie boi się prędkości
37 Na motorze można sobie postawić piwo
38 Motor nie plotkuje o tobie z innymi motorami
39 Możesz mieć starszy motor od siebie i nikt się na Ciebie nie będzie krzywo patrzył
40 Nawet stary motor nie ma zmarszczek
41 Motor lubi jak go napastujesz
42 Motor nie ma co miesiąc wycieków
43 Na motor nie żałujesz pieniędzy
44 Motor możesz przerabiać wg swoich upodobań
45 Motor jest fotogeniczny i dobrze wychodzi na zdjęciach
46 Motor można kupić w sklepie
47 Gadanie motoru jest przyjemne dla ucha
48 Motor nie boi się prędkości
| | Wysłana - 11 listopada 2010 o 14:29 |
zigi znam to, to są powody dla których motocykl jest lepszy od kobiety... kilka Ci się powtarza :))))))) | | Wysłana - 11 listopada 2010 o 14:54 |
zigi, chyba Twój syn jest na motomaniacy.com zarejestrowany :D
| | Wysłana - 13 listopada 2010 o 10:30 |
Sumując "33 Motor jest rodzaju męskiego " panowie motocykliści coś z Wami nie tak?Tyle pochwał dla rodzaju męskiego? | | Wysłana - 15 listopada 2010 o 17:26 |
Przychodzi baba do lekarza a lekarz do niej; ale ma pani duza dupe baba denerwuje sie i wychodzi , idzie do nastepnego a tam to samo i tak kilka razy , nareszcie trafia do takiego co tylko sobie pomyslał ale baba ma dupe wielka i pyta co pani dolega , kobieta mowi panie doktorze mam male piersi i chciala bym aby byly duze ale nie mam duzo kasy na operacje plastyczną moze jakiś inny sposób , lekarz myśli chwile i mówi kupi pani worek papieru toaletowego i trzy razy dziennie pociera pani sobie miedzy piersiami , a czy to pomoże pyta zdziwiona kobieta nie wiem mowi lekarz ale spojrzy pani na swoją dupe . | | Wysłana - 18 listopada 2010 o 19:23 |
Pewna para w średnim wieku z północnej części USA zatęskniła w środku mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na dół, na Florydę, i zamieszkać w hotelu, w którym spędziła noc poślubną 20 lat wcześniej.
Mąż miał dłuższy urlop, pojechał więc o dzień wcześniej. Po zameldowaniu się w recepcji odkrył, że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać maila do żony.
Niestety pomylił się o jedną literę. Mail znalazł się w ten sposób w Houston u wdowy po pastorze, która wróciła właśnie do domu z pogrzebu męża i chciała sprawdzić, czy na poczcie elektronicznej są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół. Jej syn znalazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytał na ekranie:
"Do: Moja ukochana żona
Temat: Jestem już na miejscu.
Wiem, że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie. Teraz mają tu komputery i wolno wysłać maile do najbliższych. Właśnie zameldowałem się. Wszystko jest przygotowane na twoje przybycie jutro. Cieszę się na spotkanie. Mam nadzieję, że twoja podróż będzie równie bezproblemowa, jak moja.
PS: Tu na dole jest naprawdę gorąco". | | Wysłana - 18 listopada 2010 o 19:25 |
Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego, żeby go przetestować. Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co?! Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysiecy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę.
Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje.
Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową.
Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu, to może pojechałby przynajmniej na ryby... | | Wysłana - 18 listopada 2010 o 19:37 |
Początek XX wieku. Uboga wiejska rodzina miała jedyną żywicielkę – krowę. Kiedy nastał kolejny ranek, mąż wstał jak zwykle przed świtem i poszedł do obory ją wydoić. Niestety krowa leżała całkiem martwa. Człowiek się załamał, przed oczami stanęła mu wizja śmierci głodowej, więc wyjął ze spodni pasek i powiesił się pod powałą. Po dłuższej chwili obudziła się żona, zaniepokojona brakiem małżonka. Od razu pomyślała, że mąż powinien być w oborze. Kiedy się tam udała i okazało się, że mąż popełnił samobójstwo, a na klepisku leży
martwa krowa – jedyna żywicielka rodziny, niewiele myśląc powiesiła się koło męża, w końcu zgodnie z przysięgą małżeńską chciała dzielić jego los. Po chwili obudził się starszy syn. Kiedy zobaczył, że łoże rodziców jest puste, a na stole nie stoi kanka z mlekiem, jak zazwyczaj bywało, postanowił poszukać rodzicieli w oborze. Jakiż był jego szok, gdy odnalazł martwą krowę i rodziców równie martwych, a okoliczności wskazywały na samobójstwo. Pomyślał, że musi to sobie poukładać, postanowić coś, a najlepiej zawsze udawało mu się myśleć nad rzeką. Wziął więc wędkę i poszedł nad wodę. Zarzucił haczyk i w tej chwili z wody wyłoniła się postać pięknej syreny…
- Jeśli przelecisz mnie pięćdziesiąt razy, wskrzeszę twoich rodziców, krowę i żyć będziecie w dostatku do końca waszych dni – rzekła syrena.
Niestety syn dał radę syrenie tylko 25 razy i kiedy zasłabł pochłonęły go czeluście piekielne. W tejże chwili obudził się młodszy syn ubogich rolników. Kiedy zobaczył, że izba stoi pusta, postanowił, że poszuka współmieszkańców. Kiedy zobaczył martwą krowę i martwych rodziców w oborze, bardzo zafrasowany zauważył brak również wędek. Przecież miał jeszcze brata.
- Pewno poszedł nad rzekę – pomyślał i poszedł go poszukać. Zastał porzuconą wędkę i pomyślał, że brat poszedł za potrzeba i zaraz wróci, jednak w tym momencie z wody wyłoniła się piękna syrena i zapytała:
- Ile masz lat chłopcze?
- 16…
- Hm, jeśli przelecisz mnie 25 razy, wskrzeszę twoich rodziców, brata, krowę i żyć będziecie w dostatku do końca waszych dni – rzekła syrena.
- A mogę 30?!
- No, możesz…
- A 40?
- Możesz chłopcze, oczywiście, jak tylko dasz radę.
- A 50 razy mogę?
- Tak, tak, tak! – krzyknęła uradowana syrenka.
- A nie zdechniesz jak krowa? | | Wysłana - 19 listopada 2010 o 16:52 |
Leci wrona z MP3 na uszach uderzyła w drzewo , spada na ziemie i mówi :
-chał miał , ku.wa jak to było!!!!!! | | Wysłana - 19 listopada 2010 o 19:37 |
Niemiec, Polak i Rosjanin kłócą się, gdzie najszybciej powstają inwestycje. Niemiec mówi:
- Jak ja jadę rano do roboty i budują nową fabrykę samochodów, to jak jadę dnia następnego - to już z taśmy zjeżdżają nowe auta.
Rosjanin mówi:
- To jeszcze nic. Jak ja idę rano do pracy i budują nowy wieżowiec, to jak wracam z powrotem - to na balkonie tego wieżowca już pieluszki się suszą.
Na to Polak:
- A u nas, jak trzech architektów siada do projektu gorzelni, to już za 3 godziny wszyscy są narąbani. | | Wysłana - 19 listopada 2010 o 20:20 |
Student na zaliczeniu Z biologi jako ostatni wchodzi do gabinetu profesora. Profesor mówi:
-Jest pan ostatni, ja już jestem zmęczony, zadam tylko jedno pytanie, odpowie pan, to zaliczę.
-Ok, odpowiada student.
-Czy możliwa jest aborcja u krowy?
Student myśli, w końcu odpowiada:
-Nie wiem.
Profesor:
-Niestety nie mogę panu zaliczyć.
Student wychodzi, wali prosto do baru, siada, zamawia jedną setę, drugą setę, dziesiątą, w końcu barman się go pyta:
-Ty kolego, ty masz jakiś problem? Wal smiało!
-Ano mam, powiedz mi, czy możliwa jest aborcja u krowy?
-Oj koleś, toś się nieźle wp….dolil
| | Bogda | |
| Wysłana - 19 listopada 2010 o 20:23 |
:))))))))))))))))))) Batman to jest dobre hehehe | | Wysłana - 23 listopada 2010 o 21:37 |
Środek nocy, wchodzi pijany mąż ze świnią pod pachą. Drzwi otwiera mu żona. Na to mąż:
-Widzisz kochanie? To jest ta świnia, z którą Cię zdradzam…
Na to żona:
-Ależ najdroższy, ja tylko żartowałam…
-Zamknij się, nie do ciebie mówię!
| | Wysłana - 25 listopada 2010 o 20:34 |
Dwóch wieśniaków jedzie starym autem po jakiejś bocznej drodze. Pierwszy mówi:
- Zobacz, stary. Widzisz to drzewo w dolince? Pod nim po raz pierwszy upawiałem seks.
- Super – mówi drugi. – Jak było?
- No, cóż. Pospacerowaliśmy trochę, potem padliśmy na trawę i kochaliśmy się przez kilka godzin.
- No to super.
- Gdzie tam super. Nagle podniosłem głowę i zobaczyłem, że patrzy na nas jej matka.
- O, w mordę. I co powiedziała?
- No co miała powiedzieć? „Meee!’’
|
|