| Miron | |
| Wysłana - 6 czerwca 2011 o 8:11 |
ostro wypowiedział te słowa siedząc pod stołem , żona stała w wałkiem i krzyczała "wyłaź ty tchórzu" , ale on miał swoje zdanie i zaciekle trzymał się dogi od stołu , w końcu całkiem nie dawno zeszła mu opuchlizna której się nabawił po buncie jak odmówił sprzątania , no ale żonę ma cud kobietę :)))))
|
| Wysłana - 6 czerwca 2011 o 9:01 |
pomyślał sobie że mieć taka kobitka to czysta przyjemność , w lecie da cień a zimą jest sie czym przykryć , w końcu łóżko pełne miłości aż sie wylewa , po tej złotej myśli poczuł nagle potężny cios w plery wałkiem.Po tym strzale zmienił od razu zdanie i powiedział :
- ty tara ku*wo zmarnowałaś mi 20 lat życia .
I w tym momencie ....... |
| Miron | |
| Wysłana - 6 czerwca 2011 o 9:02 |
stracił przytomność po tym jak taboret roztrzaskał się na jego głowie...
Zmieniono: 6 cze 2011, 9:03 |
| Lepodar | |
| Wysłana - 6 czerwca 2011 o 10:29 |
...upadł więc. Leżał by tak godzinami, gdyby przypadkowo nie przechodziła obok śliczna sąsiadka zwana w okolicach (nie wiadomo dlaczego) "Ciągutka", spojrzawszy na nieszczęsnego nieprzytomnego naszego bohatera, delikatnie ujęła jego obolałą głowę, chwyciła za bezwładną rękę i wsadziła mu w nią swoje najświeższe zdjęcie mówiąc: " to Cię uleczy, mój Ty...
|
| Miron | |
| Wysłana - 6 czerwca 2011 o 10:34 |
otworzył oczy i ...
|
| Wysłana - 6 czerwca 2011 o 10:37 |
o zesz ku.wa... |
| Miron | |
| Wysłana - 6 czerwca 2011 o 10:38 |
wykrzyknął w amoku uciekając przed siebie |
| Wysłana - 6 czerwca 2011 o 18:22 |
nie, pomyślał biegnąc ile sił w nogach, to nie może być prawda..przecież wczoraj wieczorem w ciemnym pokoju ona wydawała się zupełnie inna, w dodatku tak wyśmienicie zaopiekowała się moją wrażliwą częścia ciała, nie na darmo wszyscy w bloku mówili na nią "Ciągutka". Zdyszany dobiegł do mieszkania kolegi z którym mieli w zwyczaju delektować się szlachetnymi trunkami.Ze zdenerwowania przez dłuższą chwilę nie mógł poradzić sobie z zamkiem, gdy wreszcie udało mu się przekręcić klucz i otworzyć drzwi z przerażeniem ujrzał..
Zmieniono: 6 cze 2011, 18:26 |
| Miron | |
| Wysłana - 7 czerwca 2011 o 7:36 |
Z wielką radością powitała go narzeczona kolegi
Zmieniono: 7 cze 2011, 7:41 |
| Wysłana - 7 czerwca 2011 o 10:53 |
Miss universum i całego podziemia , bo na powierzchni ziemi to na takie larwy polują z nagonką. |
| Lepodar | |
| Wysłana - 7 czerwca 2011 o 11:12 |
jakby tego wszystkiego było mało, nagle ujrzał przyjazną twarz swojej teściowej, która oznajmiła... |
| Miron | |
| Wysłana - 7 czerwca 2011 o 11:17 |
dziś przyjeżdża teściu , masz przejebane bo jadł grochówkę
Zmieniono: 7 cze 2011, 11:18 |
| Wysłana - 7 czerwca 2011 o 12:51 |
wojskową, na tłustym boczku i kiełbasce, a że bardzo mu smakowała to wrąbał 3 talerze. -Zamilcz podła gadzino - wykrzyknął zrozpaczony, wizja śmierci gorsza niż ta w komorze gazowej stanęła mu przed oczami. Nagle w głowie zaświtała mu myśl: "Nie zginę jak jagnię prowadzone na rzeź, będę się bronił ze wszystkich sił. Nawet jeśli zginę to z honorem". Postanowił więc.. |
| Lepodar | |
| Wysłana - 7 czerwca 2011 o 14:50 |
... przypakować, czyli zrobić to o czym marzył od dawna. Będę wielki jak Burienka i silny jak Pudzian. Nie będzie żona, teść i teściowa jeździli na mnie. Będę prawdziwym mężczyzną. Przypomniał sobie, że tuż za rogiem była lokalna siłownia, którą okupowali miejscowi bezkarkowcy. Do granic podniecony spakował w torbę strój sportowy, poszukał stare trampki po czym na swoje nieszczęście spojrzał w lustro. Przyjrzał się sobie dokładnie i rzekł sam do siebie... |
| Wysłana - 7 czerwca 2011 o 19:19 |
"Kur.a mać, bedę musiał chyba kupić sobie worek sterydów bo na zwykłej odżywce węglowodanowo-białkowej i aminokwasach to ja daleko nie zajadę". Wziął wieć torbę i poszedł do miejscowej siłowni. Gdy wszedł jego oczom ukazał się widok wielce motywujacy. Gdzie nie spojrzał widział bezkarkowców przerzucajacych żelastwo, wymieniających się uwagami co do programów treningowych i ilości przyjetych sterydów. "Dobrze trafiłem" pomyślał i podszedł do grupy trenujacych.. |
| Miron | |
| Wysłana - 7 czerwca 2011 o 20:17 |
Część juz była po treningu
inni jeszcze trenowali
Zmieniono: 7 cze 2011, 20:18 |
| Miron | |
| Wysłana - 7 czerwca 2011 o 20:20 |
Postanowił porozmawiać z prezesem o wstąpieniu do tego zacnego klubu
Zmieniono: 7 cze 2011, 20:22 |
| Wysłana - 8 czerwca 2011 o 5:43 |
kiedy ujrzał prezesa jeżdzącego na byku , odrazu mu sie spodobała ta zabawa i sam chciał ...... |
| Miron | |
| Wysłana - 8 czerwca 2011 o 7:33 |
czekało go jednak nie lada zadanie , egzamin wewnętrzny z kadrową
i najważniejszą osobą w klubie , księgową
Zmieniono: 8 cze 2011, 7:36 |
| Miron | |
| Wysłana - 8 czerwca 2011 o 7:37 |
sekretarka też była niczego sobie
czuł się spełniony i odkrył powołanie |