| Wysłana - 3 listopada 2009 o 13:13 |
Na pewno przyda się taka informacja, może i ja sama kiedyś się skuszę. Co polecacie na ten pierwszy raz? Z tego co się orientuję czytając fora internetowe na temat motocykli pytanie pojawia się bardzo często. Wiele świeżaków zadaje je raz za razem? |
| Wysłana - 3 listopada 2009 o 14:45 |
Ja bym polecił jakiegoś rzędowego twina nie większego niż 500ccm czyli Suzuki GS lub Honda CB i polecał bym je ze względu na ich uniwersalność
Aczkolwiek to chyba kwestia indywidualna na którą wpływ ma wiele czynników.
Bardziej był bym za odradzaniem sportowych litrów na pierwsze moto niż szukaniem złotego środka dla wszystkich |
| Wysłana - 3 listopada 2009 o 17:14 |
heh litr na 1 moto to jak wyrok śmierci z opóźnionym czasem egzekucji tak prawda niestety, te motocykle mają potencjał w sobie, tam dodanie zbyt mocne gazy= jazda ja gumnie lub "12" gs fajny motorek, na początek tez odradzam V-ki bo sa to moto które lubią blokować koło(tylne ) jak ktoś ma olej w głowie to moze być np honda hornet 600, bandit, fazer 600 choc ten motocykl też jest bardzo mocny... |
| Wysłana - 3 listopada 2009 o 19:59 |
Fajnie poczytac i doszkolić się co nieco na dany temat :) Jezu pamiętam jak pierwszy raz jechałam, wprawdzie jako pasażer, motorem wraz ze znajomym... doszliśmy chyba tylko do 160km/h, ale wrażenia niesamowite. Ja chyba nie mogłabym mieć sportowego litra, czy to na pierwsze moto czy i później... śmierć gwarantowana! |
| Wysłana - 3 listopada 2009 o 20:02 |
basia nie obraź sie ale jest to tego temat tam mozemy sobie popisac ... bo tu juz mam ochotę cos napisac:D:D ale powstanie ot.... |
| Wysłana - 3 listopada 2009 o 21:18 |
Basiu, znalazłem coś w sam raz dla Ciebie ;)
A tak bardziej na serio to na 1 sezon polecam.. Jawę 350 TS :) Koniecznie z gmolami. Można znaleźć za śmieszne pieniądze, do nauki wystarczy i nie będzie szkoda jak się przewróci :P
|
| Wysłana - 4 listopada 2009 o 7:06 |
Fajny ten chopper Sławo ;P A tak na poważnie, z budżetowych sprzętów to MZ ETZ 250. Jak na starego 2T radzi sobie bardzo ładnie. Ja osobiści wołał bym ETZ niż Jawe |
| Wysłana - 4 listopada 2009 o 12:22 |
Mąż się nabija, że będzie mnie musiał zaopatrzyć w taki sprzęt :D a on dla siebie weźmie jakiegoś ścigacza |
| Wysłana - 4 listopada 2009 o 16:44 |
Basia ale pożyteczne i przyjemnie :) to wycie, ta moc 1500w zawatra w jednej małej kierownicy, bo i ta nie ziemska moc która daje 100% z silnika juz na starcie(on/off)
a myslałas nad jakąś 125?? |
| Wysłana - 6 listopada 2009 o 17:01 |
Myślę że do nauki jazdy najlepsze są uniwersalne motocykle klasy 500/600 (GS 500, GPZ 500, ER-5, XJ600, CB 500). Sprzęty sprawdzone, na pewno nie zniechęcą awariami. Bardzo dużo wybaczają, a jednocześnie pozwalają na odrobinę szaleństwa. A już wybór konkretnego modelu to kwestia potrzeb lub przypadku (np. ja kupiłem to co było w lepszym stanie). I tak jeśli ktoś chce zasmakować sportowej jazdy to polecam GPZ lub GS'a (wiem że najsłabszy w klasie, ale ma dobre zawieszenie które pozwala na szaleństwa w zakrętach). XJ'ta jest zdecydowanie największa i najwygodniejsza i jej zastosowaniem będzie bliższa lub dalsza turystyka. Oczywiście wszystkie te motocykle są bardzo uniwersalne i po nabraniu na nich doświadczenia można przejść na każdy typ motocykli (oprócz enduro :) ) |
| Wysłana - 6 listopada 2009 o 17:47 |
noo enduro klasy 500 to już ma moc i na gume idzie jak oszalałe :D
xj godna polecenia choc w nich słychac dziwne odgłosy, ale ten typ tak ma, jak gs to tylko plastik wersja N jest nie ładna (ale rzecz gustu:)) tylko przy większych prędkościach chce głowe urwać:) |
| Wysłana - 6 listopada 2009 o 21:02 |
A ja tak trochę na przekór powiem, że mam znajomego, który jeździ FRZ-ą 1000 (ponad 140 koni). To jego 1. motocykl, jeździ nią już chyba ponad rok i ciągle żyje :)
Chociaż moim zdaniem to nieszczególny pomysł - już pomijając ewentualne kuku jakie sobie można zrobić, mi by było szkoda nie przeżyć etapu Rometa i Jawy ;] |
| Wysłana - 6 listopada 2009 o 22:21 |
140km a wykorzystuje 40 także sensu nie widzę w tym, moto ciężkie do nauki nie za dobre... zresztą na polskie drogi starczy 600;] ja sie fz6 zakochałem :) |
| Wysłana - 9 listopada 2009 o 8:13 |
Sławo napisał(a):
A ja tak trochę na przekór powiem, że mam znajomego, który jeździ FRZ-ą 1000 (ponad 140 koni). To jego 1. motocykl, jeździ nią już chyba ponad rok i ciągle żyje :)
Takich znajomych ma każdy z nas zapewne. Radzę pamiętać że wyjątek potwierdza regułę. Sam zaczynałem od dużego sprzętu ale wcale tego nie pochwalam
Junior napisał(a):
zresztą na polskie drogi starczy 600;]
Święta racja :)
|
| Wysłana - 12 listopada 2009 o 14:40 |
Ja mam z kolei takie pytanie. Czy na pierwszy motocykl dobry jest antyk? Otóż taki właściwie pojazd mnie głównie interesuje :3. W mechanice mam doświadczenie zerowe, rodzina raczej też, a więc mam wątpliwości czy potrafiłabym po prostu o niego zadbać. Nie wiem też z jakimi kosztami powinnam się liczyć. |
| Wysłana - 12 listopada 2009 o 16:55 |
antyk to zależy jakie motory masz konkretnie na myśli .... na początek nie kupował bym czegos super antycznego i drogiego bo gleby parkingowe się zdarzają,a o oryginalne części ciężko. Koszty, wszystko zalezy w jakim stanie go kupisz, na pewno wymiana olejów łańcucha czy opon cię nie minie, ale to to jest norma, jeżeli chodzi o mechanikę to powinnaś sie liczyć z tym ze szybciej sie coś zepsuje niz w nowym moto, watro wziąć pod uwagę poprzedniego właściciela, oraz wymiany bo to jest w tym najważniejsze jak ktoś latał moto 3 lata bez wymiany olejów to podziękuje z takim moto, bo to już złom, także warto szukać czegoś z udokumentowanymi wymianami choć w czesci, jak sama nie masz pojecia o moto to warto wziąć kogos kto wie o co biega .... |
| Wysłana - 12 listopada 2009 o 18:43 |
No ale nie zmienianie oleju dotyczy zarówno antyków jak i nowych maszyn. A znalezienie Junaka z udokumentowanym przebiegiem będzie chyba niemożliwe. Według mnie jeśli nie znasz się na mechanice to raczej ciężko będzie Ci dojść z taką maszyną do porządku, bo tam zawsze coś trzeba zrobić. |
| Wysłana - 12 listopada 2009 o 18:45 |
oj, sorry nie doczytałem, pisałeś o naprawach a ja przeczytałem przebieg udokumentowany, co nie zmienia faktu że będzie ciężko bo takie motocykle zwykle posiadają pasjonaci którzy robią wszystko sami |
| Wysłana - 12 listopada 2009 o 18:50 |
Antyk w przeciwieństwie do nowych sprzętów ma tę zaletę, że z biegiem czasu nie traci na wartości tylko zyskuje. A czy na 1. motocykl się nadaje? Jak ktoś nie ma zamiaru nawijać tysięcy kilometrów to czemu nie, chociaż wiadomo że taki sprzęt wymaga więcej opieki :) |
| Wysłana - 12 listopada 2009 o 23:33 |
RedShadow napisał(a):
A znalezienie Junaka z udokumentowanym przebiegiem będzie chyba niemożliwe.
Oj, to mnie zdołowało intensywnie, bo Junaki to obecnie moja największa miłość :< .
Sławo napisał(a):
Jak ktoś nie ma zamiaru nawijać tysięcy kilometrów to czemu nie, chociaż wiadomo że taki sprzęt wymaga więcej opieki :)
To też, bo tak szczerze jako zupełny laik wymarzyłam sobie podróże po świecie na stareńkim motocyklu.
Chyba nie pozostaje mi nic innego jak porządnie się mechaniką jednak zainteresować. Albo poszukać jakiegoś maniaka motocykli z wielkopolski i nająć się na ucznia D: .
|