Relacja z kolejnego dnia wycieczki po, Tadzykistanie i innych stanach Azji.
Link do poprzedniego odcinka:
http://omko.pl/artykul/111/-cz-8-nowy-jork-w-te-i-…
Link do pierwszego odcinka:
http://omko.pl/artykul/76/-czesc-1-nowy-jork-w-te-…
koło godziny 9 budzi mnie zza otwartych na osciez drzwi gwar kolegów. Przeciagam sie na lozku i w tym momencie wchodzi Ron, siema Młody, jak samopoczucie ? :) Własnie, samopoczucie, czuje sie w deche, wrecz rewelacyjnie, choroba ? jaka choroba ? wstaje z wyra, podchodze do drzwi i zaraz po ich przekroczeniu witaja mnie 4 rozesmiane geby przy suto zastawionym stole :) nie przypuszczalem ze moge tak chlopakow ucieszyc swoim widokiem ! Panowie ! Jestesmy w Tadżykistanie, tu zaczyna sie nasza przygoda !
 Sniadania jeszcze nie ruszam, powiedzmy z przezornosci, ale kawą nie gardze, pakuje tylko do niej duzo miodu, sniadania nie bedzie ale cukru musze uzupełnic ! Po sniadaniu toaleta w normalnych warunkach, pakowanie w garazu, Ron zakoch*je sie w małolacie  i obiecuje jej ze po nią kiedys wroci :P hie hie hie (zartuje oczywiscie) !! no i ruszamy !
Pogoda super, słonce swieci, droga troche słaba, w pewnym momencie sie gubimy i... postój, a na postoju... gdzie jest kamera ? aaaaa, wyleciała, zapomnialem zapiac torbe panikuje Kuba, w koncu jak juz jest na krawedzi rozpaczy, ktos mu ją oddaje, znalazl po drodze :) (to nei bylem ja :D )
 Wracamy na trase i kierujemy sie w strone Dushanbe.
Droga robi sie duzo lepsza, momentami wrecz idealna, rowna jak autostrada i serpentyniasta :) jest fajnie, ino pod nosem krązą mijakies ku*wy, bo po chusteczke brałem TKC skoro tu takie asfalty !
Po drodze do stolicy mamy przejechac pierwsza wysoką przełecz, ponad 3 tys, no własnie mamy, ale nie przejezdzamy :)
 prowadze ekipe tak jak znaki pokazują i dojezdzamy do pierwszej atrakcji :D Tunel, jak sie pozniej okaze płatny :) własciwie nic dziwnego w tym ze jest tunel, dziwne jest tylko jaki to tunel !
Dziura ta została za komuny wyryta przez Irancow, no i tak jak ją wyryli tak stała do niedawna, oczywiscie cały czas eksploatowana. W chwili obecnej jest w remoncie, remotują go kitajce, co nie przeszkadza zeby dalej tym tunelem odbywał sie ruch !
 Warstwa wody w srodku jest powodowana ciaglym rysznicem ze skał co skutkuje wypływaniem rzeki, dosc szerokiej i rwącej :)
Jedziemy tak jak znaki pokazują i wjezdzamy w sam srodek placu budowy, tu koles z młotem pneumatycznym, tu kamaz przejezdza przez rzeke, tu jakas terenowka utkneła, trabienie, hałas i wymachiwanie rekoma...
 no i chyba bedzie hardcor, trzeba bedzie sie zmoczyc a płytko nie jest, ja problemu nie widze, w koncu jest wesoło, okazuje sie jednak ze jest obok drozka z mostkiem i mozemy nia przejechac. Wjezdzamy do tunelu ! O sieka faka ! Woda leje sie strumieniami z sufitu, na ziemi warstwa od 0cm do 10-15cm o oswietleniu mozna zapomniec za to nieodzowny klimat nadaja ciezarówki wyrzucajace z siebie kłeby duszacego czarnego dymu. Podoba Wam sie ? mysle ze bardzo ! :)
no to zeby bylo weselej nie wiem po kiego ch*ja, w tunelu ruch odbywa sie hmmmm wahadlowo, tzn zmieniaja sie kierunki jazdy co jakis czas, raz jedziemy pod prawa sciana raz pod lewa, zas elementem krajobrazu nakazujacym jazde po ktorejs ze stron są słupki betonowe usypane w kupke... widzielismy jak MB190 jeden taki słupek, bloczek czy pieron wie co, zabrał pod siebie, podskoczył dosc wysoko ! co bylo dalej nie wiem, w tunelu nie mozna sie zatrzymac ! Wyjechalismy z niego przeszczesliwi ! A za tunelem ? gora doł, nozyce stól :) robia droge dojazdowa do tunelu wiec znow jezdziemy przez plac budowy mijajac sie z ciezarowkami :) nie pomne ile ta jazda trwała, ale po jakims czasie zaczał sie asfalt i dojechalismy do bramek autostradowych :)
 Pan w okienku powiedzial ze motocykle nie płaca i ze mamy objechac szlaban :) objechalismy go z Ronem i Jareckim i czekamy i czekamy a Kuby i Jacy nie ma, po jakiejs pol godzinie sie pojawiaja, Kuba złapał gume, ale juz załatana wiec cisniemy dalej :) Do Dushanbe dojezdzamy wieczorem, fajnym asfaltem i juz bez przygód. No to co ? szukamy hotelu, ja chce w centrum chce zobaczyc miasto, przejechac sie po nim, oj nie kazdemu towarzyszowi sie to podoba :P no ale co maja poradzic ? Młody jest uparty, czy pojadą z nim on i tak bedzie jezdzil po miescie, wiec moze lepiej jechac z nim :D
jeden hote, 100$ drugi 200$ w koncu dojezdzamy na plac w scislym centrum Dushanbe, o tu: http://mapy.google.pl/maps?q=38.562455,68.798302&n…
Ron idzie zapytac o nocleg i... chyba 10 czy 20$ wiec motocykle na parking z tyłu i prysznic ! Po prysznicu idziemy na piwo do knajpki hotelowej a tam siedzi sobie 2 panow z UMCSu :) przyjezdzaja tu od kilkunastu lat i łaza po gorach :) piwko, kotlety, gadanie i panowie mowia ze droga z Langar do Murgabu przerwana ze sie gora zsuneła i ze do Khorog bedziemy jechali 2 dni, na co Jarecki stwierdza ze przeciez nei jestesmy cipami i 500km zrobimy w jeden dzien... :) dzis idziemy spac o rozsadnej godzinie do normalnych lozek! Mi wrocil apetyt i zdrowie, jest spoko !
Link do kolejnego odcinka:
http://omko.pl/artykul/113/-cz-10-nowy-jork-w-te-i…
|
