Artykuły » Felieton

Po co komu motocykl

Rozmiar tekstu: A A A dudi, 22 kwietnia 2014

Motocykliści to ciekawa "rasa"

Nie jeździłem na motocyklu długo (bardzo długo) 25 lat, kupiłem to co podpowiadał rozsądek nie serce>Honda VT 600c to nie motocykl do lansu ale za to wierny osiołek, spalanie jak na możliwości które oferuje są ok. Niezawodność i prostota obsługi tego jeździdła są już legendarnie proste i tanie,tak więc przemierzałem te tys.km sam i z plecaczkiem.

Pewnego razu wpadłem na pomysł poznania podobnych sobie "ujeżdżaczy armatury":)
I tu dowiedziałem się rzeczy które snią mi się do dziś, otóż motocykl nie służy do jazdy byle gdzie,trzeba jak najszybciej poznać równych sobie i wyjeżdzać tylko z nimi (Najlepiej na zloty) albo pod ulubiona knajpę.A w ogóle po co komu motocykl jeśli można żyć jak motocyklista bez tej głupiej maszyny.

Toż to dla mnie szok i profanacja mojej pasji,straciłem przez to kontakt z normalnymi ,motocyklistami,niektórych wspominam bardzo ciepło.Ale tych jest naprawdę nie wielu, oni potrafią się cieszyć jazdą a nie tylko swoim towarzystwem.

Tak więc motocykl można kupić w celach użytkowych,ciesząc się z jazdy albo w celach towarzyskich,ciesząc się ze znajomości które dzięki niemu nawiązałem.
Intencja jest mniej ważna niż samo posiadanie:) ono potrafi zbliżyć ludzi,choć czasem i podzielić.Ale jak to mam w Motto:Lepiej samemu niż w złym towarzystwie.

Podziel się z innymi: