| Ra | |
| Wysłana - 28 maja 2010 o 8:43 |
Wiecie tak czasem się zastanawiam .....
Są opinie, że prawdziwy motocyklista niczego się nie boi i jeździ w deszczu.
Pewnie i tak (też czasem jeżdżę jak jestem zmuszona), ale czy to sprawia mi przyjemność ?? raczej nie, wręcz przeciwnie, nie lubię wtedy jeździć ..., czasem mam też lęki przed ostrymi winklami.
Czy ze mną jest coś nie tak ?
czy przez to jestem gorsza od "prawdziwych" motocyklistów??
kto to jest prawdziwy motocyklista??
| | Wysłana - 28 maja 2010 o 18:22 |
Ra temat obszerny jest wiele możliwości zostania motocyklistom, mówiom że trzeba poskładać samemu sprzęta,jeżdzić HD,kupić cokolwiek. i myć codziennie ,każdy powinien sam sobie odpowiedzięć na to pytanie.Jeżeli chodzi o lęki powinnaś udać się do lekarza lub skonsultować się z farmaceutą.A może w winkle wolniej wchodzić podczas deszczu'' demonie''
| | Ra | |
| Wysłana - 28 maja 2010 o 18:52 |
Ra napisał(a):
.... czasem mam też lęki przed ostrymi winklami.....
siwy napisał(a):
... Jeżeli chodzi o lęki powinnaś udać się do lekarza lub skonsultować się z farmaceutą.A może w winkle wolniej wchodzić podczas deszczu "demonie"
Byłam u doktoresa, ale on zawsze jest na zwolnieniu ;P
a tak serio, myślisz, że ten co pucuje tylko maszynę ( a nie jeździ), jest prawdziwym motocyklistą?? Ja mam swoja teorię na ten temat, ale chciałam poczytać opinii innych :)
| | Wysłana - 28 maja 2010 o 19:37 |
Jestem wychowany w rodzinie motocyklowej często wyjazdy robie z ojcem bratem i ojca kolegami ok 60ki na karku,osobiście uważam się za motocykliste,mimo że nierobie kilometrów jak co niektórzy,może dlatego że motocykle które posiadam nie należom do długodystansowych.staram się latać motocyklem dla siebie a nie dla innych.Napewno motocyklistom nie zostaje ten co kupuje motocykl dlatego że taka moda i inni już mają.dla mnie jest to zabawa i ucieczka od pracy,no i dobra inwestycja,mam nadzieje że nie nudze, | | Ra | |
| Wysłana - 29 maja 2010 o 8:50 |
siwy napisał(a):
... staram się latać motocyklem dla siebie a nie dla innych .....
Jazda na pewno, jest to ucieczka od rzeczywistości, od problemów, jest to dawca energii pozytywnej(oczywiście nie jazda w korkach)
Ale czy to jest prawdziwy motocyklista - czy tylko - hobbysta
Moje definicja prawdziwego motocyklisty: jest to osoba kochająca jazdę, kochająca motocykle (bez względu na rodzaj), osoba która zna "duszę" motocykla.
| | Wysłana - 30 maja 2010 o 9:02 |
Ra napisał(a):
Wiecie tak czasem się zastanawiam .....
Są opinie, że prawdziwy motocyklista niczego się nie boi i jeździ w deszczu....
strach to jest cos normalnego, i ten kto go nie odczuwa to cos z nim nie tak, chodzi o to by nauczyc sie pokonac ten strach, co do winkli to wszystki przychodzi z czasem, rossi tez odrazu nie jeździł w klasie motoGP, umiejetności sie zdobywa powoli, nie idze wszystkiego odrazy sie nauczyc to wymaga kilometrów i checi
| | Wysłana - 30 maja 2010 o 9:23 |
kiedyś czytałem świat motocykli i z niego sie dowiedziałem że nie jestem motocyklistą bo jeżdżę japońskim motocyklem złożonym w fabryce a powinienem sam złożyć, innym razem dowiedziałem się że nie jestem motocyklistą bo nawijam za mało kilometrów, jeszcze innym razem że dlatego bo przejechałem się w sandałach i w krótkich spodenkach , że nie jeżdżę w deszczu i śniegu , że moja opona jest za mało zużyta na bokach tylko nikt mi nie powiedział tego w oczy a nawet gdyby to i tak miałbym to w dupie bo motocyklistą czuję się od dziecka nawet mój rower jubilat 2 był moim motocyklem i wszystkie marzenia związane były z motórem a jak mi się śniło że jadę motocyklem to nie chciało mi się wstawać i spóźniałem się do szkoły.
nie gardzę kolesiem który kupił sobie motor bo mu reszta kasy została po kupnie nowej puszki i stwierdził że se kupi motor za 50 czy 100 tyś ale jestem pełen podziwu dla mojego kolegi który kupił motocykl na raty a spłaca go chodząc na 5 nocek w miesiącu do mc donalda | | Wysłana - 30 maja 2010 o 10:25 |
sly, święta prawda!! zgadzam się z Tobą w 200%! | | Ra | |
| Wysłana - 30 maja 2010 o 16:15 |
Junior napisał(a):
strach to jest cos normalnego, i ten kto go nie odczuwa to cos z nim nie tak,...... umiejetności sie zdobywa powoli, nie idze wszystkiego odrazy sie nauczyc to wymaga kilometrów i checi
Podbudowałeś mnie, bo już myślałam, że się nie nadaję ;)
| | Yasny | |
| Wysłana - 30 maja 2010 o 16:21 |
sly,i ja się podpisuję pod tym co napisałeś.
Też dłuuuugo tylko marzyłem,zawsze było 100 tys. innych,ważniejszych wydatków.Później przy pomocy Kumpli udało mi się spełnić to marzenie,a przez następny rok imałem się każdej roboty po godzinach,żeby marzenie spłacić.
Teraz każdą wolną chwilę,jeżeli tylko pogoda na to pozwala,spędzam na motocyklu i podobnie jak Ty mam w dupie czy ktoś powie o mnie "motocyklista".Czuje się nim i nim jestem i chyba zawsze nim byłem :)))
Wspomniałeś o rowerze....kiedyś,kiedy byłem kajtkiem,a było to wieki temu,zakładałem na koło mojego rowerka kawałek kartonika,który obijając się o szprychy podczas jazdy, tyrkotał ....
jakim ja się wtedy czułem harleyowcem :)))
Ps.Szacun dla kumpla :) | | Lepodar | |
| Wysłana - 30 maja 2010 o 17:12 |
Dokładnie jak mówisz. Pieprzenie kto jest prawdziwym motocyklistą, a kto nie to tak jak pieprzenie kto jest prawdziwym Polakiem, prawdziwym mężczyzną, nie wiem prawdziwym... traktorzystą. Jedno jest pewne, tylu ilu dyskutantów, tyle będzie zdań. Myślę, żeby ważne jest to, żeby być sobą. Maskę zakładać tylko podczas jazdy. Tak jak Ty Jjacku mam w dupsku to co o mnie się mówi, bo najczęściej, dla tych co "mówią", jedyna pasją, jest uchlać się i zeżreć kiełbachę z niedomytego grila. Kartonik też wkładałem, ale wtedy jeszcze chyba nie przypuszczałem, że jest coś takiego jak Harley... :) | | Wysłana - 30 maja 2010 o 18:51 |
Święta racja.
Lewa w górę i niech mówią co chcą siła jest w nas | | Ra | |
| Wysłana - 31 maja 2010 o 15:43 |
Jjacek napisał(a):
..... mam w dupie czy ktoś powie o mnie "motocyklista".Czuje się nim i nim jestem ....
Podoba mi się to co napisałeś:)
Jeździłam kiedyś na plecaka, w grupie od 10 do 25 maszyn było super, ale każdy zawsze miał do kogoś pretensje, nigdy nie wiedziałam o co im chodzi. Zawsze ja zwracałam uwagę na nowych, lub świeżych kierowców.
Jak zaczęłam jeździć sama jako "świeżak", na dzień dobry dostałam opierdziel, że jeździć nie umiem, czy nie potrafię szybciej i takie tam ...., przejechałam się jeszcze ze dwa razy i powiedziałam stop.
Wolę jeździć sama lub w 5 maszyn normalnych ludzi.
czuć cię wolna, niezależna, i nie stresować się podczas jazdy czy komuś dogodziłam, czy przypadkiem nie zdenerwowałam.
Lepodar napisał(a):
...... Myślę, żeby ważne jest to, żeby być sobą. Maskę zakładać tylko podczas jazdy. Tak jak Ty Jjacku mam w dupsku to co o mnie się mówi, ....
Teraz już jestem sobą i mam w d...., jak i Wy, co o mnie myślą, chociaż na początku się przejmowałam.
Uwielbiam jeździć chociaż, do doskonałej jazdy mi daleko, ale jestem przy tym sobą :)
Lepodar cała Twoja wypowiedź zamyka dyskusję, bo to co napisałeś jest dosadne,
zgadzam się ze wszystkim :)
Zmieniono: 31. maj 2010, 15:45 | | Lepodar | |
| Wysłana - 31 maja 2010 o 17:27 |
Napisałaś o wolności, niezależności i braku stresów - to moje okrycie wierzchnie (Borys oczywiście przypadkowo na zdjęciu):P | | Ra | |
| Wysłana - 31 maja 2010 o 18:58 |
czyli zgadzasz się ze mną :) | | Wysłana - 31 maja 2010 o 20:48 |
Zmienie na chwilke temat; w jednym z wywiadów pan Krzysztof (hołek) znany kierowca rajdowy powiedział że PRAWDZIWY MĘŻCZYZNA powinin mieć jacht. Ile ludzi na śiecie tyle żdań na ten sam temat. a ja się mam za prawdziwego mężczyznę a na jacht mnie niestety niestać | | Yasny | |
| Wysłana - 31 maja 2010 o 21:02 |
Ra napisał(a):
Wolę jeździć sama lub w 5 maszyn normalnych ludzi.
czuć cię wolna, niezależna, i nie stresować się podczas jazdy czy komuś dogodziłam, czy przypadkiem nie zdenerwowałam.
Dlatego Ru jeżdżę zazwyczaj sam.Z nikim nie muszę nic ustalać,na nikogo czekać,jadę gdzie mnie oczy poniosą.Na popas staję kiedy chcę i gdzie chcę.Czasem można mnie spotkać z kumplem,ale to niestety czasem(niestety,bo to prawdziwy kumpel).
Może kiedyś Ru spotkamy się na trasie,przykleję się wtedy na moment do Twojej kompani i zrobimy razem trochę km-ów.
Na motocyklu nie jestem marudny :)))
| | Lepodar | |
| Wysłana - 31 maja 2010 o 22:13 |
Jak to dobrze, że nie ustalono, że "prawdziwy mężczyzna" powinien mieć wielką fujarę, wtedy 99% populacji męskiej, nosiłoby odważniki w spodniach... :P | | Ra | |
| Wysłana - 1 czerwca 2010 o 8:58 |
Jjacek a jak będę jechać sama, tyż się przyłączysz ?? byłoby mi miło :)
Chłopaki .... jak zwykle wzięliście to do siebie ;P
Lepodar, Siwy a gdzie w tym kobieta "prawdziwy motocyklista" tyczy się obu płci ;P
no chyba, że całkiem odbiegliście od tematu ;)
| | Yasny | |
| Wysłana - 1 czerwca 2010 o 18:48 |
Ra napisał(a):
Jjacek a jak będę jechać sama, tyż się przyłączysz ?? byłoby mi miło :)
Jasne,że tak :)))
Pzdr.
Zmieniono: 1. cze 2010, 18:50 |
|