Motocykle » Suzuki » SV » Suzuki SV 1000 N

Jak na v-ke... co tu duzo mówić, wspaniały gang, oczywiście z odpowiednim wydechem. Moment przekazania mocy przy niskich obrotach, jest jego wielkim atutem. Szczególnie jeśli chodzi o jazdy krętymi drogami lub w mieście. Nie lubi niedoświadczonych jeźdźców, potrafi nieźle wierzgać, ale gdy już go wyczujesz...niejedna szlifiera wymięka... Jeśli spojrzeć na ten model, z turysty, punktu widzenia, zostawia kilka mankamentów swojemu nabywcy do poprawienia, tym bardziej w kwestii spalania. Wraz z szybką jazdą, bak będzie, wsysał się do środka niczym plastikowa butelka w ręku spragnionego sprintera. Dla przykładu podam iż na trasie ok 150km tj. Poznań-Wolsztyn w ruchu dziennym czyli przy dużym zagęszczeniu aut, średnia prędkość nie zbadana, potrafi wytrawić do atmosfery ok 20 l. Drastyczny przypadek jaki mi się zdarzył, bywało też spalanie rzędu 7 l/100km przy mieszanej technice jazdy.