| Wysłana - 11 października 2011 o 13:41 |
Sen,miłość,sztuka,zmysłów upojenie,
cała znikoma uciech ziemskich rzesza,
która pozłaca doczesne istnienie,
zwykły bieg życia zmienia lub zawiesza.
Człowiek wciąż szuka,by ujść od rozbicia.
leku na życie-w ucieczce od życia.
Sen,co myśl pasmem zasnuwa splątanem,
miłość,co jawę w sen przemienia boski,
sztuka,czarownym będąca omamem,
zmysłów szał,w którym człowiek topi troski...
Wszystko,co życiu służy ku ozdobie.
Cóż mówi?-że byt marnością sam w sobie... |
| Wysłana - 11 października 2011 o 13:55 |
Igramy wszyscy na powierzchni życia,
jako przy słońcu delfinowe stado.
Bawią nas chmurek ruchome odbicia,
i blaski,które na falach się kładą.
I upojeni złudnymi marami,
płyniemy w wieczność-marą będąc sami... |
| Wysłana - 12 października 2011 o 11:36 |
Słońce stanęło w zenicie:
oglądam się na przebytą drogę:
to ma być moje życie?
Patrzeć się na to nie mogę! |
| Wysłana - 12 października 2011 o 21:53 |
Zamknij oczy Wadero,zamknij oczy spójrz we własne myśli,niech to co pragniesz się w końcu ziści:)) |
| Wysłana - 12 października 2011 o 22:04 |
Życie moje wstawione w cień
więdnie bez światła dziennego.
Codziennie opada z niego
pożółkły,zwiędły dzień... |
| Miron | |
| Wysłana - 13 października 2011 o 14:02 |
Mrówko rudawa
ufnie przechodząca
na drugą stronę ścieżki
Sprężynko miedziana
Która urwałaś się
Na chwilę z boskiego zegarka
Szafarko hojna
Rosę poranną
Cicho rozwieszasz
Na ścieżkach pająków
I piórkach majowej trawy
Turkaweczko moja
Gęstym ściegiem
Zszywająca dzień z nocą
Strumyku stromy
Który rany liżesz
Głogiem otwarte czerwonym
Z góry nam
Z góry nam z góry
I całkiem pod wieczór
Z góry nam z góry
I całkiem pod wieczór
Z góry nam z góry
I całkiem pod wieczór
Z góry nam |
| Wysłana - 13 października 2011 o 15:09 |
Z myśli,co stadem lecą przez mą głowę,
jedną,dwie,chwytam za skrzydła tęczowe.
I szpilką rymów przytwierdzam do karty.
Potem,gdy badam światek w nich zawarty,
któremu tylko gospodą jest głowa,
każda myśl zda się i obca i nowa.
Ta mnie zadziwi,ta skrzepi,ta wzruszy.
I tak się na nich własnej uczę duszy...
|
| Wysłana - 13 października 2011 o 22:00 |
Cel twój,poeto?Każdą ludzką nędzę,
pisać w zażaleń rymowanej księdze.
Aż myśl najwyższa,najwyższe sumienie,
da pokrzywdzonym-zadośćuczynienie! |
| Wysłana - 14 października 2011 o 17:54 |
Wolność słowa,wolność myśli,
niechaj wreszcie tu zagości.
Wolny wybór chyba mamy?
Co podoba się,czytamy... |
| Wysłana - 15 października 2011 o 16:47 |
Siostry,bracia piszcie dalej-polubiłem tę stronę! |
| Wysłana - 16 października 2011 o 23:48 |
Napisał Lepodar:
"Nasze wiersze dla nas warte
żal wyrzucić je do kosza,
choć Szymborską Ty nie jesteś
mnie daleko do Miłosza...:) "
Wróćmy zatem do początków naszej letniej pisaniny
wrzućmy luz,zapalmy światła,czy słyszycie mnie dziewczyny?
Pora już przeprosić się i wjechać tu na zlot zimowy,
do miasta rymowań i przemyśleń...otwórzmy więc swe zacne głowy:)
Zmieniono: 16 paź 2011, 23:54 |
| wronek | |
| Wysłana - 17 października 2011 o 7:40 |
Choć wydać Ci się może to dziwne Jamawo, lecz twórczości Szymborskiej nie trawię (z małymi wyjątkami)
Wolę już... Twoją ;)) |
| wronek | |
| Wysłana - 17 października 2011 o 7:45 |
Być może smutne lecz jakże urzekające, a przez to piękne - moja ulubiona autorka Halina P.- specjalnie dla L:
Kiedy umrę kochanie
gdy się ze słońcem rozstanę
i będę długim przedmiotem raczej smutnym
czy mnie wtedy przygarniesz
ramionami ogarniesz
i naprawisz co popsuł los okrutny
często myślę o tobie
często piszę do ciebie
głupie listy - w nich miłość i uśmiech
potem w piecu je chowam
płomień skacze po słowach
nim spokojnie w popiele nie uśnie
patrząc w płomień kochanie
myślę - co się też stanie
z moim sercem miłości głodnym
a ty nie pozwól przecież
żebym umarła w świecie
który ciemny jest i który jest chłodny
|
| wronek | |
| Wysłana - 17 października 2011 o 7:47 |
I jeszcze króciutki Adasia - wyrwany z Dziadów:
Serce ustało, pierś już lodowata,
Ścięły się usta i oczy zawarły:
Na świecie jeszcze, lecz już nie dla świata!
Cóż to za człowiek?- Umarły. |
| wronek | |
| Wysłana - 17 października 2011 o 7:52 |
I na koniec Bolek.L - by skończyć smutności me poranne...
Po co tyle świec nade mną, tyle twarzy?
Ciału memu nic już złego się nie zdarzy.
Wszyscy stoją, a ja jeden tylko leżę -
Żal nieszczery, a umierać trzeba szczerze.
Leżę właśnie, zapatrzony w wieńców liście,
Uroczyście - wiekuiście - osobiście.
Śmierć, co ścichła, znów zaczyna w głowie szumieć,
Lecz rozumiem, że nie trzeba nic rozumieć...
Tak mi ciężko zaznajamiać się z mogiłą,
Tak się nie chce być czymś innym, niż się było! |
| Wysłana - 17 października 2011 o 8:20 |
Rozum-to słońce.Przy jego jasności
Każdą rzecz ziemską rozeznasz wyraznie.
Lecz gdy chcesz zajrzeć w głąb nieskończoności,
Zgaś rozum,w pomoc wezwij wyobraznię.
Niebo w dzień puste,bez dna i bez końca,
Gwiazd lśni milionem-po zachodzie słońca...
W.Gomulicki |
| Wysłana - 17 października 2011 o 8:22 |
Wronek,ja chcę tu z powrotem mój wiersz!!!! |
| Wysłana - 17 października 2011 o 14:57 |
iiiiiiiiii fajno!ODJEŻDŻAM............ |
| wronek | |
| Wysłana - 17 października 2011 o 17:13 |
OK na specjalne życzenie:
Do Anny
To wszystko przeczytasz rano.
To dobrze, że już śpisz.
Chciałbym Cię pijaną.
Wczoraj… jutro.. dziś.. Zawsze
Kończę już pisać – głupota ma nie zaśnie.
Gdy rano wstanę będzie mi głupio, niezręcznie, strasznie.
Nade wszystko żałośnie
Nade wszystko tęskno, a przy tym radośnie ( jak w pieprzonym niebie)
Z tym kacem co się zjawi … zamiast Ciebie.
m.w.
|
| wronek | |
| Wysłana - 17 października 2011 o 17:14 |
Wiesz Waderko, że reprent (albo resumption - ... będzie wiedział) kosztuje? ;))
Zmieniono: 17 paź 2011, 18:38
Zmieniono: 17 paź 2011, 18:40 |