Forum » Dyskusje niekoniecznie motocyklowe » Pseudo motocyklista - wypadek w Krakowie

W Krakowie 16/10/2010 w rejonie ulic Grodzkiej i Dominikańskiej pijany mężczyzna jadący na motocyklu crossowym KTM wjechał w grupkę ludzi potrącając kobietę. Ciężko ranna kobietę odwieziono do szpitala. Jak to często bywa, 35 latek próbował uciec, taranując policjanta, ale przy jego nieudolności, szybko został schwytany. Okazało się, że owy pirat drogowy, ma 1,5 promila alkoholu we krwi, nie posiada prawa jazdy kat.A, a motocykl, na którym się poruszał nie ma strawnych świateł.
Prawo jazdy, zostało mu odebrane już wcześniej, za jazdę po pijanemu. Zarzuty jakie usłyszał sprawca: spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu, czynna napaść na funkcjonariusza policji, ucieczka z miejsca zdarzenia i nieudzielenie pomocy.

I właśnie przez takich kretynów, idiotów, debilów, i nie wiem, jak ich jeszcze nazwać, bo na pewno nie motocyklista, tracimy wizerunek wśród innych użytkowników drogi.

Zmieniono: 21 paź 2010, 14:33

Tak było tak jest i tak będzie , jak samochodziarze łamią przepisy to jest wszystko ok i nie mówi sie, bo jest ich tak dużo że to jest kropla w morzu , a niestety motocyklistów jest o wiele mniej i bardziej zwraca sie na nas uwagę, bo ma sie ładny motocykl ,bo nie stoi sie w korkach , robi więcej hałasu , a do tego jak taki matoł robi takie akcje , to wszyscy nie mówią że to on , tylko my......
Tak! wrzucają nas do jednego wora ,jak święty mikołaj prezenty ......

Tu się z Tobą nie zgodzę, że "jak samochodziarze łamią przepisy to jest wszystko ok i nie mówi sie"
Mówi się o tym, kto będzie na forum motocyklowym o tym, pisał .....
Ponadto, samochodów jest zdecydowanie więcej jak i wypadków z ich udziałem.
statystyka wypadków mówi sama za siebie http://motokraina.pl/artykul/80/statystyka-wypadko…

Ru bardziej mi chodziło o to ze jak auta łamią przepisy to powie sie ,ale za 5 min się już zapomina idzie to w niepamięc bo tyle tych aut jest i w ogóle , a jak motocyklista złamie przepis to mówi sie co najmniej tydzień o tym jak nie miesiąc , bo my to przecież jesteśmy ci źli ....

Ja mam na to metodę: walnę sobie parę soczystych przekleństw i zapominam o debilu. Za dużo jest drogowych idiotów. Zarówno tych w puszkach jak i niestety na motocyklach. Inną sprawą jest prasa i media, które kochają mielić w kółko jakieś pierdoły aby tylko przyciągnąć czytelników/ widzów.

Nie ma się co przejmować pierdołami, tylko jeździć po swojemu a za okazana grzeczność na drodze dziękować.

Hee heeeee szwagier i za to powinni ci polać , dobrze gada dać mu wódki ..........

szwagier napisał
Nie ma się co przejmować pierdołami, tylko jeździć po swojemu a za okazana grzeczność na drodze dziękować.

Ja lubię dziękować, lubię tez jak inni mi dziękują. To nic nie kosztuje a tyle radochy sprawia (przynajmniej mi)

I takie cos powinni wpajac dzieciom , bo to od dzieci trzeba zacząc .

Ja tez jak jade , to np. widze stojacych przechodniów na przejsciu dla pieszych to odrazu zwalniam zatrzymuje sie i jest chwila wachania sie ze strony przechodzących , dopiero jak machnę ręką albo kiwnę głową to przechodzą . I często są usmiechnięci po czym ja tez , ale tego pod kominiarką nie widac :D
Bardzo lubie przepuszczac bo to niby nic a jednak uczy , ze motocyklisci tez sa mili, kulturalni na drodze .
Kultura na drodzę jest wazna , chociaz cieżko jak ktos sie wcina niezdenerwowac , to czasami mam ochote zatrzymac takiego klienta/klientkę i przywaliz z dyńki , ale nie zawsze sie tak da ... .

A dziękowac należy , bo to miłe i uczy jednak zeby tak postepowac .

Pata pamiętaj jednak że należy robić to bardzo rozważnie, to że Ty się zatrzymasz wcale nie oznacza że inni uczestnicy się zatrzymają.
Kiedyś ja się zatrzymałem i pokazałem ruchem ręki żeby przechodzili, ludzie sie uśmiechneli i zaczeli przechodzić. Przykra niespodzianka ich spotkała kiedy przemknął przed nimi (prawie po palcach stóp) samochód jadący z naprzeciwka (ruchliwa droga dwukierunkowa)

Masz racje Zigi , tylko ze jak ja jade to zazwyczaj wszyscy mnie wymijają jak przeszkodę ,co tez nie zawsze jade zgodnie z prawem . Wiec kiedy sie zatrzymuje to patrze czy nic nie ma i wtedy przepuszczam . A jak cos jedzie to czasami i ja przejade chociaz rzadko . Wiadomo ze trzema miec oczy do okoła głowy i myslec za wszystkich uczestników drogi i rozwazac kazdy wariant ich postepowania aby nigdy nie byc zaskoczonym , chociaz to jednak trudne .

Pata napisał(a):

Masz racje Zigi , tylko ze jak ja jade to zazwyczaj wszyscy mnie wymijają jak przeszkodę ,co tez nie zawsze jade zgodnie z prawem . Wiec kiedy sie zatrzymuje to patrze czy nic nie ma i wtedy przepuszczam . A jak cos jedzie to czasami i ja przejade chociaz rzadko . Wiadomo ze trzema miec oczy do okoła głowy i myslec za wszystkich uczestników drogi i rozwazac kazdy wariant ich postepowania aby nigdy nie byc zaskoczonym , chociaz to jednak trudne .

Dokładnie tak jak napisałaś, ale czy trudne??? Hmmm, myśle że to przychodzi z czasem (ja prawie dziadek jestem hahahaha)

No z czasem napewno , dlatego mi jeszcze trudno bo ja młoda :D A co do tego ze Ty dziadek to by m nie powiedziałam :)

Hahaha. Pata dzięki za dobre słowo:)

nieznam nikogo nie łamiącego przepisów,jazda po drinku zabierają prawko chyba że niemasz takiego dokumenciku,wtedy jesteś w lepszej sytuacji.kierujesz bez uprawnień mniejsza kara.tego nie popieram. tydzień temu 2pkt.100 pln.za brak świateł przy WS-CE,podobne zdarzenie za naszom zachodnią granicą wymiana żarówki przy mundórowych poklepali po ramienu i życzyli szerokości.każy lata pojazdem po swojemu każdy jest inny,wszyscy nigdy ni be
ędom tacy jak byśmy chcieli

to była najdroższa żarówka w twoim życiu :]

to jest akurat idiotyzm... można jechac 200 250 300 ale nigdy nie po pijaku ...takich to tepić!