| Ra | |
| Wysłana - 1 lipca 2010 o 22:43 |
opowiem wam swoje doznanie :)
Otóż historia moja z motocyklem, zaczęła się, tak zwanym plecakowaniem.
Na samym początku jeździłam z mężem. Po wypadku jaki mieliśmy, stwierdziłam, że jedno z nas musi przeżyć i dzięki dobroci kolegów jakoś udawało mi sie bywać na różnych wycieczkach i zlotach. oczywiście plecakowanie, to nie wszystko poszłam na prawko zdałam i jeżdżę sama. Ale nie o to chodzi ....
Otóż dawno nie siedziałam jako plecak (pomijając cięcie nożem ) ;)
Dzisiaj usiadłam po dłuższej przerwie i miałam strach w oczach (a plecakiem byłam zawodowym) czy to jest zdrowy objaw??
Zmieniono: 1. lip 2010, 22:44 |
| Lepodar | |
| Wysłana - 1 lipca 2010 o 22:46 |
ciężkie pytanie dla kogoś kto walnął chyba z sześc browców, może jutro?? :) |
| Bogda | |
| Wysłana - 1 lipca 2010 o 22:48 |
Ru ja kilka dni temu byłam zmuszona jechać jako plecak bo mój Hary zaniemógł . Powiem Ci że to było straszne , obliczałam każde wejście w zakręt i jednak muszę widzieć gdzie jadę :)))Więc to normalne i nie martw się . |
| Ra | |
| Wysłana - 1 lipca 2010 o 22:52 |
no właśnie może jak bym miała zakryte oczka i nie widziała drogi ....
a ja głowę wystawiłam jak kierowca, myślenie kierowcy, tylko kiery brak,sprzęgła i hamulca. A o zakrętach nie wspomnę ....
Zmieniono: 1. lip 2010, 22:53 |
| Bogda | |
| Wysłana - 1 lipca 2010 o 22:58 |
No widzisz . Ja nie miałam na szczęście wypadku motocyklowego a jednak jako kierowca muszę siedzieć z przodu. Może plecak który nie jest kierowcą nie myśli tak jak kierowca i mu jest wygodnie :))) |
| Wysłana - 1 lipca 2010 o 22:59 |
MOże jeszcze jakiegoś doświadczenia nie mam ale tak jest jak się prowadzi swój motocykl a później siedzi jako plecak to w zakręty chce się inaczej wchodzić niż kierowca , |
| Ra | |
| Wysłana - 1 lipca 2010 o 22:59 |
ja sie bałam zakrętów .... |
| Wysłana - 1 lipca 2010 o 23:14 |
No bo ty inaczej np. wchodzisz wcześniej później masz swoją technikę a ktoś inny inaczej . Zresztą jako kierowca to widzisz zakręt i wiesz jak do niego podejś a jako plecak musisz zaufać kierującemu .Ja nie lubie jeździć jako plecak chyba że ktoś naprawde umie jeździć . |
| Wysłana - 1 lipca 2010 o 23:47 |
Pata możesz śmigać ze mną jako plecak :D |
| Wysłana - 2 lipca 2010 o 1:22 |
Ru to jest chyba normalne.
W tym tygodniu pierwszy raz w życiu miałem okazję jechać jako plecak i mimo, że jechałem z bardzo rozważnym i doświadczonym kierowcą, któremu bez wahania wrzuciłbym na pasażera najbliższe mi osoby, to po 30 kilometrach ze strachu byłem blady i mokrusieńki. Nigdy nie zdawałem sobie sprawy jak ciężkie jest motocyklowe życie plecaka.
Pozdrawiam wszystkich podejmujących się tego bardzo stresującego zadania! |
| Ra | |
| Wysłana - 2 lipca 2010 o 8:29 |
Przemku, jak jeszcze sama nie dosiadłam "konia", to nie bałam się, wręcz przeciwnie uwielbiałam jazdą na plecaka, nie była stresująca i byłam w tym dobra;) mimo, to, że często zasypiałam:]
Ale jak sama zaczęłam, to jazda na plecaka (wczorajsza) nie sprawiła mi żadnej przyjemności, a wręcz przeciwnie, cieszyłam się, jak zeszłam z moto.
Ale cieszę się, ze nie jestem osamotniona w tych odczuciach, bo juz myślałam, ze odszczepieniec jestem :) |
| Wysłana - 3 lipca 2010 o 18:10 |
ja niestety nie miałem okazji jeździć jako plecak , wiec nie będę się wypowiadać , ale podtrzymuje słowa Patki bo to jest bardzo realne i mądre . |
| Wysłana - 4 lipca 2010 o 13:31 |
zero przyjemnosci sam strach jak sie jedzie nawet skuterem jako plecak, lipa wam powiem, jak dla mnie bardzo głupie uczucie.. jechałem raz jako plecak i 2go raz nie pojadę never |
| Ra | |
| Wysłana - 6 lipca 2010 o 14:07 |
Oj, aj myślę, ze facet, nigdy nie nadawał się na plecaka ....
Byłam teraz na zlocie w Karpaczu, i miałam małą rundkę jako "kleszcz" jak to kolega określił:)
i powiem Wam, że tym razem się nie bałam.
I nie mam pojęcia, od czego to zależy ..... może od kierowcy, a może od maszyny ?? |
| Wysłana - 6 lipca 2010 o 14:45 |
ja zawsze się bałem jeździć jako plecak ale to głównie było spowodowane brakiem zaufania do kierowcy bo jak ja jadę to wiem co zrobię a jak on prowadzi to nie wiem czy skręci czy pojedzie prosto. Ostatnio na postoju usiadłem u siebie w Bandycie na siedzeniu pasażera i nie czułem się tam komfortowo a co dopiero jak miałbym tam jechać. |