Dziś przeczytamy o skuterze „wyczynowym”, który jednocześnie jest tym "zwykłym", którego możemy kupić udając się do pobliskiego dealera Kingwaya - mowa o modelu Yarox. Dlaczego ten egzemplarz skutera miałby być wyczynowy? Ponieważ skuter ten przejechał całą Polskę - brał udział w akcji "Kingway Tour Dookoła Polski". Nie był on do niego specjalnie przygotowywany, czego większość się spodziewała. Od seryjnego Yaroxa różni się tylko tym, że ma założony amortyzator gazowy i wydech sportowy - niestety nieznanej firmy (made in China).
Kingway Tour, w którym skuter (i ja) brał udział miał na celu objechanie Polski skuterami firmy Kingway: Coliber, Euroboy, Ufo i opisywany dziś Yarox. Skutery dały radę, mimo sierpniowych ogromnych upałów i niespodziewanych nawałnic.
Zaplanowana trasa miała długość 2 000 km, miała zostać przejechana w 10 dni - plan się udał. Yaroxem przejechałem łącznie 2200 km, w tym na samym Kingway Tourze 2 000 km. Skuter mam u siebie od pół roku ale go nie używam, ponieważ mam jeszcze inny skuter, no i motocykl.
Skuter jest naprawdę ładny, co do stylistyki przyczepiłbym się tylko do „centrum dowodzenia”. O ile pojazd jest naprawdę ładnie zaprojektowany, o tyle zegary są. To samo spotykamy w innych modelach skuterów, niekoniecznie tej marki. Yarox wyposażono w dwusuwową – sportową jednostkę napędową, czego można się spodziewać po agresywnym wyglądzie skutera. Co do wygody można z czystym sumieniem powiedzieć – jest idealnie. Kanapa duża, wygodna, kierownica umieszczona wysoko, amortyzator gazowy. Niby skuter sportowy, ale blisko 400 km dziennie można spokojnie przejechać. Po prostu mamy idealny kompromis pomiędzy sportem a wygodą . W dużo droższych sportowych modelach, nie zaznamy już takiej wygody. Dużym plusem jest amortyzator gazowy (szkoda, że nie jest on montowany seryjnie), przy jeździe z większym obciążeniem ustawiamy go na twardo, natomiast przy jeździe z mniejszą ilością kilogramów na pokładzie zmniejszamy ciśnienie w amortyzatorze.
Przejdźmy na drugą stronę skutera - wydech. Seryjny znacznie cichszy od mojego, zamontowanego akcesoryjne. Nie wiem jak się sprawa ma do osiągów - nie miałem do czynienia z seryjnym.
Skuter przyspiesza żwawo, nawet z bagażami. Prędkość maksymalna licznikowa to 80 km/h. GPS pokazał 74 km/h. Przy założonym kufrze dostęp do wlewu paliwa jest dosyć utrudniony, ale da się wytrzymać. W skuterze, co mnie mocno zdziwiło, nie ma świateł drogowych! Jest za to wyłącznik zapłonu, co mi się wydaje zbędne w tej
maszynie. Miejsca pod siedzeniem jest naprawdę mało, kask nie ma szans
wejść, chyba, że mówimy o "orzeszku". Skoro napisałem o przyspieszaniu i samej jeździe, wypadałoby napisać o układnie hamulcowym. Z tyłu mamy tradycyjnie bęben, chociaż w skuterze o takich aspiracjach powinna znaleźć się tarcza, bęben może nie dawać rady, ale sytuację ratuje przedni zacisk na tarczy, która nie jest znów taka mała.
Skuter ten, ze względu na to, że jest to dwusuw, pobiera około 3 litry paliwa na 100 km. Dozownik znajduję się za nogami, a jego pojemność wystarcza na przejechanie około 1000 km. Do baku wchodzi około 4,7 litrów paliwa, co nie jest wynikiem skuterów turystycznych - bardziej sportowych. Zawsze powtarzam, jeśli skuter (motocykl) ma być sportowy, to niech jest w całości, po co w takiej maszynie duży zbiornik paliwa, po co światła drogowe, po co schowek na kask? Czy ktoś się kiedyś zastanawiał, dlaczego do popularnej R1 nie dołączają kufrów albo szyby turystycznej? Dlatego, bo jest to maszyna TYPOWO sportowa.
Więcej artykułów www.dwakola.com.pl | Kliknij na zdjęcie aby je powiększyć |