Na wstępie: na rynku są dwie bardzo zbliżone do siebie pozycje - kurtka od Alpinestara z oznaczeniem T-dyno i druga z oznaczeniem Dyno. Różnią się one tym, że Alpinestars T-Dyno jest wykonana z materiału tekstylnego , a Dyno z wysokiej jakości skóry bydlęcej. My zajmiemy się T-Dyno, czyli "tekstylną" opcją.
Kurtka na pierwszy rzut oka ładna, z wszystkimi potrzebnymi protektorami, ciepła, ładny wzór z elementami odblaskowymi. Przyglądając się dostrzeżemy aż 4 napisy alpinestars na wierzchniej warstwie kurtki - firma chwali się swoim wyrobem. Kurtka „made in vietnam” spisuje się całkiem nieźle, duży suwak, który chwycimy rękawicą motocyklową to duży plus.
Materiał z którego wykonana jest kurtka to Cordura 600D, kołnierz z mikrofibry i mankiety. Ochraniacze „pilnują” Nas na łokciach i barkach, na plecach znajdziemy ochraniacz z gąbki, na klatce piersiowej tak samo, Alpinestars dopilnował by protektory otrzymały certyfikat CE, można je również dobrowolnie wyjmować. Wypinana podpinka jest naprawdę ciepła, bez niej czuć na sobie wszystkie ochraniacze, niektórym może to trochę przeszkadzać, jest to przecież kurtka do jazdy szosowej i turystycznej. Kurtka oczywiście nie przemoczy jeźdźca. Regulować możemy ją na biodrach i rękawach, pod szyją również można się szczelnie zapiąć co przydaje się w zimne dni (chociaż z tą szczelnością różnie, pszczoła jakoś sobie poradziła :-)). Plusem jest także duża ilość kieszeń, znajdziemy ich aż sześć. Wszystko jest mądrze rozwiązane, kieszenie znajduje się odruchowo, a z zmieszczeniem w nich podstawowych rzeczy (dokumenty, telefon, portfel) nie na najmniejszego problemu. Na zimne dni jak najbardziej się nadaje, nie przepuszcza wiatru i deszczu, co przydaje się w turystyce.
Do kurtki polecam pas nerkowy.
Możemy kupić wersję, którą opisuje za 680 - 775zł (ja za swoja zapłaciłem 2 lata temu 600 zł a obecnie ceny są jakie są. Kryzys sięgnął i motocyklistów. Jako dobry przykład mogę podać Suzuki GSR, który z ceny 23 900 zł wzrósł do 31 900 zł w ciągu jednego dnia!) Do kurtki możemy dokupić ochraniacz na plecy, którego przyznam szczerze nie spotkałem. (wg. Mnie fabryczny jest jak najbardziej w porządku)
Alternatywą jest kurtka Dyno, o której już żeśmy pisali. Jest ona znaczniej mniej popularna i trochę droższa (950zł). Ja jednak nie żałuje zakupu T-Dyno - nie zawodzi, nawet zabrudzona olejem, sprała się. Kurtka jest w wersji także dla kobiet, biało-różowe malowanie. Warto dodać, kurtka na rynku jest od kilku ładnych lat, a firma nie zamierza jej wycofać, lecz regularnie zmienia jej kolory.
Podsumowując - odpowiednia jest dla ludzi podróżujących, lecz nie polecam podróży do cieplejszych krajów niż Polska - w tej kurtce upał da nam się we znaki. Jednakże w Polsce kurtka jest całoroczna.
Więcej artykułów www.dwakola.com.pl
| Kliknij na zdjęcie aby je powiększyć |